Gry o Śródziemiu

Witajcie. Chciałbym się was zapytać czy ktoś z was grał może w taki tytuł jak Wat of the Ring http://www.rebel.pl/product.php/1,302/4551/War-of-the-Ring.html
albo Middle-Earth Quest http://www.rebel.pl/product.php/1,371/17311/Middle-Earth-Quest.html

i jeśli tak, to jakie ma wrażenia z rozgrywek płynące i którą z tych dwóch pozycji by bardziej polecił. A może obie gry są średnie i nie warto wydawać na nie pieniędzy? Wiem, że najlepiej wypożyczyć i sprawdzić, ale to trochę kosztuje, więc wolałbym pi razy oko przekonać się co wziąć na warsztat jako pierwsze. Czytałem opinie, że pierwszy tytuł słabo się sprawdza na więcej niż dwóch graczy.
Także prosiłbym o jakieś opinie:)

Komentarze

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania komentarzy i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.
Obrazek użytkownika Komimasa
Komimasa
pt., 22/03/2013 - 13:31

No cóż zanim się doczekałem odpowiedzi już grę nabyłem. A więc szukam chętnych do zawalczenie o pokój w Śródziemiu w grze o heroicznych czynach czyli "Wojna o Pierścień".
Przejmuj osady wolnych ludów i przeprowadź spustoszenie ich ziem, kierując armiami Isengardu czy Saurona albo będąc po dobrej stronie mocy broń twierdz Minas Tirith, Helmowego Jaru, czy Rivendel przed zakusami armii cienia, kierując pięcioma nacjami: Północ, Krasnale, Elfy oraz Rohan i Gondor.

Gra powala rozmachem. Mnóstwo figurek, piękna olbrzymia plansza, dla fanów trylogii nie lada gratka myślę.

Co prawda walka to kwestia rzutów kości (zależna od ilości jednostek w armii) ale zawsze można zagrać z dowolnej karty (a mamy 6 max na rękę) zdolność bitewną, która może odwrócić losy bitwy.
Ja np zagrywając wiec entów pozbyłem się Sarumana i zniszczyłem Orphan rodem z filmuxd

Oprócz walki z armiami zła kierujemy też drużyną pierścienia, która ma za zadanie wrzucić pierścień w ogień góry przeznaczenia. Nie będzie to jednak łatwe, gdyż Sauron wciąż szuka pierścienia, i gracz, który będzie nim kierował będzie odkrywał naszą drużynę blokując jej ruch lub co gorsza dodawał ciężar brzemienia. Jak wiadomo, powiernik pierścienia musi się zmagać z ciężkim brzemieniem, a pierścień wysysa z niego siły witalne. To przekłada się na zepsucie, o które nie trudno.
Oprócz tego są tez normalne zastosowania.Ja jak dałem Golluma jako przewodnika, to tak mnie bombardował zepsuciem, że nie było zmiłujxd

Akcje wykonujemy według tego, co wyrzucimy na kości, ale jeden symbol oznacza więcej niż jedną akcję, więc ta losowość nie przeszkadza. Np żeby zagrać kartę potrzebuję wyrzucić "wydarzenie" ale z drugiej strony jeśli znaczek przy karcie jest "miecza" mogę użyć kości, gdzie ów miecz wyrzuciłem. Itp.
Jestem po jednej partii i ewentualnie czekałem na "wolę zachodu" (grałem wolnymi ludami), żeby Gandalf Biały mógł wejść do gry, ale to już jest nie mały bust, więc nawet lepiej, że nie wyrzuciłem od razuxd

Gra bardzo klimatyczna, downtime jest właściwie niezauważalny, nie czuje się upływu godzin, to poważny minusxd

Obrazek użytkownika kuba1987
kuba1987
czw., 21/03/2013 - 00:28

Zdobyłeś 2 edycję czy masz tą 1 ??

Obrazek użytkownika Komimasa
Komimasa
czw., 21/03/2013 - 00:31

Druga no niestety albo stety.

Obrazek użytkownika Neiti
Neiti
czw., 21/03/2013 - 00:51

Proponujesz jakiś konkretny termin czy to póki co taka luźna propozycja? :)

Obrazek użytkownika Komimasa
Komimasa
czw., 21/03/2013 - 01:09

Bardziej luźna, bo wiesz ja mogę za tydzień (nie, po Pyrkonie chciałem Drakulęxd) za dwa tygodnie w Alibi ale autentycznie nie wiem, czy na taką grę nie lepsza domówka. A ja nie bardzo mam metraż... Stołu to już w ogóle...
Na razie luźna, ale jak będą chętni mogę dać w rozgrywkach w Alibixd Mage knighta tam grałem dało radęxd

Obrazek użytkownika Krzychu
Krzychu
czw., 21/03/2013 - 09:23

Jakby co, ja chętnie bym zagrał.

Obrazek użytkownika Komimasa
Komimasa
czw., 21/03/2013 - 14:33

Ale bardziej domówka, czy piszecie się na to w Alibi? (Wtedy chyba trzeba by zacząć o 18) Jak napisałem u mnie z lokum jest problemxd Trudno mi szafować terminami, jak tak ważny podpunkt nie jest spełniony.

Obrazek użytkownika Neiti
Neiti
pt., 22/03/2013 - 00:36

Myślę, że lokum się znajdzie... :) (tak, to znaczy, że jakby co to ja mam miejsce :P) Pozostaje kwestia terminu (nie jakoś bardzo prędkiego :P), zebrania ekipy i można grać :) Dogadamy pewnie wszystko w Alibi :)

Obrazek użytkownika Anonim
pt., 22/03/2013 - 10:58

@Komimasa: To chyba zadyma będzie w tym Śródmieściu, a nie pokój :)

Obrazek użytkownika Komimasa
Komimasa
pt., 22/03/2013 - 13:31

Najlepiej po świętach bo bata nie ma, będę musiał zjechać do chaty...

Obrazek użytkownika Yog
Yog
sob., 23/03/2013 - 02:25

Obstawiam, że to śródziemie będzie w pokoju ;>

Obrazek użytkownika Komimasa
Komimasa
Sun, 31/03/2013 - 11:08

Skoro w poniedziałek Alibi jest zamknięte i nie ma grania, to może by równowaga sił w przyrodzie zachowana była nasza wojna o pierścień odbyła się w sobotę? W piątek prawdopodobnie dopiero przywędruję do naszego pięknego Poznania a w niedzielę to ja odpadam... Jak ktoś chce mogę dokładniej opisać jak wygląda tura gracza itd :)
I teraz jeśli ta sobota by odpowiadała, to kto by użyczył miejsca?:)

Obrazek użytkownika Komimasa
Komimasa
czw., 11/04/2013 - 23:53

Dobra to wznawiam propozycję:) Mi pasuje praktycznie każdy dzień byle nie niedziela, niedziele mi odpadają. Co powiecie (Krzychu dziś potwierdził, że wciąż jest zainteresowany) na np przyszłą sobotę albo piąteczek?

Obrazek użytkownika Neiti
Neiti
pt., 12/04/2013 - 01:29

Lokalizacja jest już znana? Albo chociaż liczba chętnych? :D

Obrazek użytkownika Komimasa
Komimasa
pt., 12/04/2013 - 13:56

Mówiłaś, że jakby co masz miejscexd No to jest maxs na 4 graczy gdzie właściwie nie grałem w wariancie wieloosobowym, więc licząc osoby które zainteresowane są propozycją no to mamy praktycznie komplet bo rozumiem, że mamy Ja, Krzychu, no i ty, a kuba1987 w sumie nie wiemxd
Także jeśli propozycja jest aktualna wystarczy dogadać termin i gramyxd Stąd wyszedłem z opcją terminu. Ewentualnie w trakcie ugadywaniu terminu może ktoś się zgłosi i jużxd

Obrazek użytkownika Neiti
Neiti
pt., 12/04/2013 - 22:45

Chyba najlepiej będzie to obgadać w Alibi :)

Obrazek użytkownika Komimasa
Komimasa
sob., 27/04/2013 - 20:15

Partia właśnie dziś miała miejsce i na wstępie chciałbym podziękować wszystkim graczom, Krzychowi Dawidowi oraz przede wszystkim Neiti, która udostępniła swe lokum i zajefajny stół. Nie sądziłem, że Wojna o Pierścień zmieści się na stole a tu jednakxd
Dodatkowe podziękowania za wyśmienitą Karpatkęxd
Wbrew opinii jaką widziałem w internecie rozgrywka w cztery osoby, wcale nie była mniej emocjonująca czy mniej przyjemna od tej, gdy grałem na dwie osoby. Powiedziałbym, że wątek kooperacyjny (trudno tu mówić o pełnym copie) dodawał nowego kolorytu rozgrywce.
Mieliśmy epicką walkę o Minas Tirith. Ludy Saurona i te sprzymierzone nacje utworzyły jedną potężną armię. Padło szaleństwo dementhora (czy jak mu matka dała) Słoń tam nawet brał udział. Rohan biegł z pomocą, uaktywnił ten ród Gandalf, a Enty waliły po Orphanku i Sarumanie, no jak w filmie tejxd Szczególnie emocjonujące było utrzymywanie Orphanku ale ostatecznie musiał upaść, i Wolne Ludy wygrały... Drużyna Pierścienia praktycznie olana, pozwiedzać sobie wyszli poza Revendell i tyle w temacie. A krasnale jak zwykle nawet w stan wojny nie weszłyxd
Dzięki jeszcze raz za grę:) W sumie tak trzy godzinki gdyby nie tłumaczenie zasad (ja tłumaczyłem, gdzie i tak Krzychu co i rusz musiał mi coś przypominać, bo zapomniałem...)

Obrazek użytkownika Neiti
Neiti
sob., 27/04/2013 - 20:52

Istotnie, gra była zacna :)
Nie graliśmy z Unimasem na mniejszą liczbę graczy, ale na czwórkę gra świetnie dawała radę :) Trochę doskwierało nam to, że jako Wolne Ludy przez 90% gry mieliśmy tylko 4 kostki akcji, podczas gdy Sauron&Saruman corporation miały nawet 8 :P Wygrać udało się czystym fuksem, bo po pierwszym nieudanym podejściu pod Orthank nie sądziłam, że ten jednak upadnie. Na początku też czuliśmy się dosyć mocno przytłoczeni dysproporcją sił - wydawało się nam, że tych czerwonym figurek jest 2-3 razy więcej, niż naszej niebieskiej koalicji, ale ostatecznie jakoś się udało. Wystarczyło olać Gondor, pójść w elfy i Rohan i.... trzymać kciuki :P
Mechanizm gry jest niezły, nie ma specjalnych dziur. Zasady są banalne, zwłaszcza jak już gra się 2-3 turę, niemniej jest ich trochę, przez co tłumaczenie swoje zajmuje ;) Jest dość sporo losowości (rzuty jednymi kośćmi, rzuty drugimi kośćmi, dobieranie kart), ale to nie euro, po którym ktoś oczekiwałby wielkiej przewidywalności ;) Gra też w ogóle mi się nie dłużyła, nie licząc momentów, w których Sauron i Saruman dyskutowali nad swoją szóstą czy siódmą kostką, podczas gdy my kończyliśmy po 4 :P Ale ogólnie 3h minęło jak z bicza strzelił. I nie ma się co dziwić, było sporo epickich batalii, a od każdej, rzecz jasna, zależały losy Śródziemia.
Przykro nam, że tak olaliśmy Frodo i Sama, ale przynajmniej uruchomiliśmy Gandalfa i Legolasa :P
Ogólnie było fajnie, dla fanów gra jak znalazł, dla mniejszych maniaków LOTRA po prostu solidny strategiczny ameritrash :)

Obrazek użytkownika Komimasa
Komimasa
sob., 25/05/2013 - 14:38

Poprzednia partia była bardzo fajna i chętnie bym znów zagrał w Wojnę o Pierścień:) Ja mam grę ale nie mam warunków, by przy tym usiąść w więcej niż 2 osoby a i tak na podłodze w dodatku z lokatorem, więc kicha. Stąd jeśli mielibyśmy grać no to znów musiałbym prosić któregoś z chętnych graczy o udostępnienie lokum... Trochę siara z tym ale co poradzić. Także zbieram ekipę do kolejnej epickiej bitwy o Śródziemie! Tam tam tatam, tata tatatam itdxd
Jeśli chodzi o termin to mi osobiście pasuje przyszła sobota. Najlepiej weekend, bo jednak przy grze trochę się siedzi. Ktoś chętny?

Obrazek użytkownika grzegorz600
grzegorz600
wt., 28/05/2013 - 12:07

Bardzo chętnie zagram. Miejsca mam pod dostatkiem, transport można dogadać. Termin weekendowy też jest bardzo dobrą propozycją, tylko najbliższy weekend odpada, bo już jest cały zaplanowany. Ale może następny?

Obrazek użytkownika Komimasa
Komimasa
wt., 28/05/2013 - 12:22

Nie ma sprawy każdy weekend jest dobryxd
Osobiście też okazało się (wow) że mój współlokator wybywa 18-19 i dałbym radę u siebie, ale i tak na podłodze a wtorek-środa raczej nikogo nie urządza...
Chętnie więc bym skorzystał z gościnyxd Fajnie by było jakby jeszcze dwie osoby się zebrały, na 4 osoby gra się naprawdę dobrze:)

Obrazek użytkownika Koala
Koala
wt., 04/06/2013 - 17:09

Wracając do wczorajszej rozmowy:

może być sobota jak dla mnie, może jakoś wcześniej? (11, 12sta?) Ale mogę się dopasować z godziną. Opcje z miejscem:

- Dmowskiego, nieopodal Hetmańsko-Głogowskiej. Stół, tak na oko, to jakieś 1m/1m.
- Grzegorz Estate? Tylko tam dojazd daleki :P

No i odświeżam temat gdyby czwarty gracz miał się znaleźć

CZWARTY GRACZ POSZUKIWANY

:P

Obrazek użytkownika rzabcio
rzabcio
wt., 04/06/2013 - 17:40

Hmm... Skoro poszukujecie czwartego to zacząłem rozważać uczestnictwo jako "stary" tolkienista. Mogę zarezerować na razie i się zastanowić powiedzmy do jutra? :)

Obrazek użytkownika Komimasa
Komimasa
wt., 04/06/2013 - 18:27

Jasne:) Znaczy rozumiem, że lubiłeś Lotra, ale nie grałeś?xd

Co do miejsca to właśnie nie wiem jakby było z dojazdem do kolegi Grzegorzaxd Gra to penwie 4-5 godzin więc też jestem zdania im wcześniej tym lepiejxd

Obrazek użytkownika rzabcio
rzabcio
wt., 04/06/2013 - 19:35

Nie, nie grałem. Ale zajmowałem się kiedyś hobbystycznie Śródziemiem - do dzisiaj mam mapy, encyklopedie i tym podobne. No i planszówkę "Wojna o Pierścień" w wersji od Encore. :-)

Z dojazdem coś dogadamy - jadę autem z Rataj praktycznie przez całe miasto, więc Was mogę zgarnąć z jakiś rozsądnych miejsc.

Ale - musi to być sobota albo niedziela bardzo wcześnie rano, gdyż wieczorem będę zajęty.

Obrazek użytkownika Komimasa
Komimasa
wt., 04/06/2013 - 19:56

Mnie niestety niedziele nie pasują, ale to już mówiłem. Soboty na luzie. Hmm czy murawa do os Pod Lipami tam koło castoramy to rozsądne miejsce?xd

Obrazek użytkownika rzabcio
rzabcio
wt., 04/06/2013 - 20:27

Znakomite, bo mniej więcej po drodze. :-) Napisz proszę na mój gmail/hangouts po dalsze szczegóły, telefon i takie tam.

Aaa, no i już ostatecznie potwierdzam, że mogę być, jeśli mnie przyjmiecie. :-)

Obrazek użytkownika grzegorz600
grzegorz600
wt., 04/06/2013 - 22:35

Super - to mamy komplet do zabijania hobbitów w sobotę rano :) Zapraszam do Kiekrza :)

Co do hobbitów - może jestem nieco nieortodoksyjny z podejściem do tych sympatycznych stworków, ale bardziej rozumiem tą całą historię tak, jak ją przedstawił Kirył Yeskov...

Obrazek użytkownika Yog
Yog
wt., 04/06/2013 - 22:38

Grzegorz, ty bedziesz grał smoka? ;)

Obrazek użytkownika Komimasa
Komimasa
wt., 04/06/2013 - 23:25

Tylko ten przeczytaliście chłopaki mojego pierwszego posta w tej dyskusji mam nadzieję?
Napisałem tam pi razy oko jak wygląda mechanika. Wiecie losowością nie brakuje, a niektórych to odstrasza więc uprzedzam:P

Obrazek użytkownika rzabcio
rzabcio
wt., 04/06/2013 - 23:30

Coś słyszałem o Jeskowie, ale nie miałem okazji czytać. Zapoznałem się jednakże z kilkoma recenzjami jego trylogii i wyglądają mi ona na pozycję obowiązkową. Jest z nią jednak pewien problem...

Nie tyle chodzi o nieortodoksyjność, co o konieczność odrzucenia całej mitologii tolkienowskiej, by dzieło Jeskowa miało w ogóle sens. Sauron i jego siły to pokłosie dysonansów wprowadzonych do Świata przez Morgotha u zarania dziejów i ich naturą jest Zło. Śródziemie jest swego rodzaju meta-światem fantasy, wzorcem dla innych twórców i jako takie musi zachować swój wyraźny biało czarny kontrast, bez stref szarości, które zdaje się wprowadzać Jeskow. Taka jest rola wszelkich baśni. Bo właśnie jako baśń *chcę* traktować Śródziemie.

Dlatego choć wpisuję Jeskowa na listę "do przeczytania", to jednak nie sądzę bym kiedykolwiek zgodził się z takim podejściem. Ale to tak nawiasem mówiąc. :-)

Komimasa: Bez obaw. Choć uwielbiam dobre euro gry, to jednak moje serce jest po stronie ameritrashy. :-)

Obrazek użytkownika grzegorz600
grzegorz600
śr., 05/06/2013 - 12:08

Yog: Oczywiście. Ja gram smokiem nawet wtedy, kiedy gramy w Carcasson.

Komi: Wojna jest połączeniem chaosu, improwizacji i szczęścia (trafu). Gra wojenna bez elementu losowego nie oddaje atmosfery konfliktu.

Rzabcio: Naprawdę trudno jest namówić kogoś (i krasnoludy oraz gobliny pewnie nie są wyjątkiem), żeby dał się zabić. Świadome istoty zgadzając się na zakończenie istnienia w imię czegokolwiek dowodzą swojej empatii (przynajmniej jako gatunek) i dobrej natury.
Fanatyczny psychopata (Zły z natury i zamknięty) dobrze wygląda na filmach, ale na polu bitwy jest bezużyteczny.

Kiedy banda uzbrojonych po zęby krasnoludów napada na kilka troli przygotowujących kolację i uzbrojonych w sztućce - to naprawdę trzeba sporej stronniczości, żeby kibicować krasnoludom. To nie jest bajka - to propaganda.

Bajka ma swoje reguły - porządek opowieści, który pozwala słuchaczom na identyfikację ze zwycięzcą i przeżycie katharsis. Czerwony Kapturek wiecznie żywy.

Jednak nadchodzi czas, kiedy bajkę zastępuje mit - mniej jednoznaczny i bliższy rzeczywistości, choć uproszczony - służy zapamiętaniu mechanizmów rządzących światem.
Nastolatka zerwała się na imprezę, ale przeżyła dzięki Leśniczemu.

Wreszcie przychodzi czas na biografie - opis naprawdę dokonanych wyborów z analizą ich przyczyn i skutków. Dopiero tutaj można zrozumieć, że jak mała, ubrana na czerwono dziewczynka pójdzie nocą do lasu, to zeżrą ją wilki niezależnie od tego, czy zerwała się na imprezę czy poszła pomóc babci.
Chyba, że Leśniczy wcześniej dokona wilkocydu :)

Tolkiien napisał bajkę o czasach Zimnej Wojny. Yeskov biografię Wodza. Ja myślę, że to jest ta sama historia. A w sobotę przekonamy się którą wersję poznają potomni :)

Obrazek użytkownika rzabcio
rzabcio
śr., 05/06/2013 - 12:51

"Kiedy banda uzbrojonych po zęby krasnoludów napada na kilka troli przygotowujących kolację i uzbrojonych w sztućce - to naprawdę trzeba sporej stronniczości, żeby kibicować krasnoludom."

Ja nie potrzebuję ani trochę stronniczości. :)

Wolna wola daje nam prawo do przyjmowania bądź nie, nie tylko religii, ale także światów wyobrażonych. W Twojej głowie Śródziemie jest jakimś przerażającym dla mnie, mrocznym światem. W mojej jest klarowne, takie, jakim jak sobie myślę chciał stworzyć je Tolkien. Cel tej kreacji (który zresztą nieco nagiąłeś) odrzucam z pełną świadomością. Bo motywacja była istotna w swoim czasie, w latach międzywojennych. Aktualnie nie ma zastosowania i została tylko Arda. :)

A już absolutnie nie mam zamiaru dać wciągnąć się w dyskusję kto miał rację.

Obrazek użytkownika Komimasa
Komimasa
śr., 05/06/2013 - 13:24

No dobrze panowie, przepraszam, że ucinam tę jakże ciekawą pogawędkę, ale konkrety musimy ustalićxd

To w tę sobotę o 11 u Koali czy Grzegorza? Nie ukrywam, że Dmowskiego, z racji, że bliżej bardziej do mnie przemawia.
Z kolei plansza jest metr na 80cm plus minus po boku figurki i miejsce na karty potrzebne tak myślę ze 30 cm. Każdy z graczy ma jednak w pewnym momencie te 6 kart karty są duże (chyba z 10cm) więc warto mieć gdzieś na to miejsce. Plus gracz kontrolujący ludy powinien mieć miejsce na karty towarzyszy jeśli wejdą do gry:P

Obrazek użytkownika grzegorz600
grzegorz600
śr., 05/06/2013 - 13:42

Rzabcio: Coś czuję, że jeszcze wrócimy do tej rozmowy :) W rękawie mam jeszcze kilka śmiałych, choć dość trudnych do udowodnienia tez - wszystkie bez wyjątku kontrowersyjne :)
Myślę, że wojna o pierścień nabędzie dzięki temu niebywałego aspektu wojny psychologicznej :)

A żeby podyskutować o tym, kto miał rację, nie pomyślałem :) Doskonały pomysł - przygotuję argumenty :)

Komimasa: Ustalcie - ja się dopasuję.

Obrazek użytkownika Komimasa
Komimasa
śr., 05/06/2013 - 14:32

Dobra tam, trzeba to po męsku zrobić.
Grzegorz wyszedł pierwszy z propozycją, rzabcio zaproponował dojazd, więc nie widzę problemu, a jednak gra trochę miejsca potrzebuje, siedzieć się trochę przy niej posiedzi, więc wygoda na wagę złota.

No to 12 (na 11 to ja się mogę nie wyrobićxd) oczywiście w sobotę. A telefon zaraz podam, rzabcio.

Obrazek użytkownika rzabcio
rzabcio
śr., 05/06/2013 - 14:35

Koala, jeśli, jak dobrze wyczytałem, mieszkasz na Dmowskiego to "nieco" nie po drodze. Ale jeśli uda Ci się dojechać - na przykład w okolice Pestki (albo gdzieś indziej - jadę z Oświecenia) to oczywiście miejsce w aucie się znajdzie. :)

Obrazek użytkownika Koala
Koala
śr., 05/06/2013 - 15:07

Ok. To podjadę pod Castorame i będziesz nas mógł obydwu za jednym zamachem zgarnąć. Sprawnie, szybko i ekonomicznie.

Obrazek użytkownika rzabcio
rzabcio
czw., 06/06/2013 - 11:07

Instrukcja przeczytana! Jak na taką grę jest dość zagmatwana, jakbym czytał instrukcję do uproszczonej wersji "Here I Stand", tylko rozciągniętą na więcej stron. :)

A przy okazji - pytanie do rozważenia - czy dajemy możliwość tajnych rozmów? Na przykład po rzucie kostkami, ale tylko do czasu rozpoczęcia zagrywania akcji - potem już rozmowy tylko jawne. Obawiam się bowiem, że bez tego gra straci dużo w porównaniu do gry 2-osobowej.

Obrazek użytkownika Komimasa
Komimasa
czw., 06/06/2013 - 14:57

Ja bym dał, będzie ciekawiej. Powiem wam tylko, że wczoraj grałem z lokatorem i nam zeszło 5-6 godzin konkretnie nie wiem bo były przerwy i setup też zajął dobrą chwilę. Ale co się dziwić, nikt nie chciał oddać wygranej.
Choć kula się kościami słowo daje, dla mnie to była strategia pełną gębą. Już idę na twierdzę cienia gdy się okazuje, że biegeim musze lecieć odbić Leśne Królestwo, bo zaraz mi jeszcze twierdzę na nabrzeżu Gondoru zajmie i będzie miał 10 punktówxd Masakra była.
Nawet krasnoludy się biły i toczyły epicki bój o... wyzwolenie właśnie elfiego królestwaxd A do walki zaciągnął je sam Gandalf.
Pipina odłączyłem od drużyny pierścienia by pomógł mi ten mały Hobbit pozbyć się uciążliwego Sarumana.
Na koniec wszedł Rzecznik Saurona i rozwalił mi armię Gandalfa Białego, a już Frodo Sam, Marry i Boromir byli w Minas Tirith...

Obrazek użytkownika rzabcio
rzabcio
pt., 07/06/2013 - 10:20

A właśnie, Panowie, godzina? Castorama 1030?

Obrazek użytkownika Komimasa
Komimasa
pt., 07/06/2013 - 12:51

Dla mnie bomba:)

Obrazek użytkownika Komimasa
Komimasa
sob., 08/06/2013 - 23:48

Zło się przebudziło. Gandalf wiedział, że wolne ludy czeka niebawem bitwa, bitwa, która może przesądzić o losach całego Śródziemia. Wziął swego lojalnego przyjaciela Legolasa i pospiesznym krokiem udali się z Rivendel przez mordercze góry do Leśnego Królestwa, by nieść złą wieść i mobilizować armię, która miała stawić czoła wrogowi.
Dobrze poczynił. Oto Sauron wraz z Icengardem wypowiedzieli wojnę wolnym ludom. Brama Mordoru została otwarta, a zza niej wyruszyła niezliczona armia orków, której towarzyszyły Nazgule. Z południa zaczęli się mobilizować Heradrimowie, Gondor był w niebezpieczeństwie. Gandalf ujawniając zapisy z tajnej księgi przekonał krasnoludy, by wzięły udział w tej wojnie. Krasnoludy pamiętając, ile to zawdzięczają niepozornemu Hobbitowi o nazwisku Bagins czy samemu Gandalfowi, postanawiają tłumnie wesprzeć siły Śródziemna. Zbiera się armia w której wszelkie antagonizmy uprzedzenia, zostają zepchnięte na bok. Oto pierwszy raz w historii powstaje armia, w której skład wchodzą ludzie północy, krasnoludy oraz elfy pod wodzą szarego czarodzieja, a wszystko to w jednym celu, by przetrwać nadciągające mroczne czasy.
W Morii zwiadowcy Gandalfa zauważają niepokojący przyrost orków. Podobnie dzieje się w Gundabad oraz Dol Gundur. Z Dol Gundur wyrusza potężna armia, której cel jest jeden - zniszczyć Lorien.

Tymczasem na wschodzie sytuacja nie wygląda wesoło. Pod naporem potężnej armii Saurona pada bowiem najwspanialsza twierdza wolnych ludów, jaką widziało Śródziemie - Minas Tirith zostaje zdobyte. Zaraz potem Słonie przedzierają się przez Osgiliarth i uderzają na ufortyfikowaną obronę Gondorczyków w Pelargir i szykują natarcie na jedyną twierdzę Gondoru, która się ostała Dol Amroth. Światełko w tunelu i nadzieje wolnych ludów na to, że król jeszcze powróci.

Gandalf z sprzymierzoną armia trzech nacji podchodzi pod mury twierdzy Dol Gundur. Wierzy we Froda i resztę przyjaciół, których musiał zostawić by wesprzeć militarną siłę Śródziemna.
Gromadka hobbitów z Obieżyświatem, Gimli i Boromirem podejmuje się samobójczej misjii, choć z początku pokonują mordercze kilometry bez przykuwania oka Saurona. Niestety co dobre szybko się kończy. wyprawa okazuje się ciężka. Sauron nieustannie szuka pierścienia i nie spocznie póki ten do niego nie powróci. Frodo zostaje szybko namierzony, drużyna nie zostaje odkryta, ale osłabienie postępuje. U wrót Morii napada ich plugawy stwór. Frodo chcąc uciec nakłada na serdeczny palec pierścień przeznaczenia i tym samym postępuje jego zepsucie. Z każdym kolejnym dniem brzemię staje się coraz cięższe. Frodo słabnie. Drużynę odnajduje ukochana Aragorna, która darowuje mu pierścień ochronny, który leczy słabowitego Froda. Chłopak odzyskuje siły i tak udaje im się przejść niepostrzeżenie przez teren Białego Czarodzieja i docierają bezpiecznie do twierdzy Rohanu.
Alarmują o zaistniałej sytuacji, jadowity język jednak nie pozwala im się zbliżyć do króla, by ten odzyskał rozum. Drużyna jednak może zostać i wypocząć po znojach podróży, dzięki czemu zepsucie spada niemal do zera.

Gandalf odnosi zwycięstwo a Dol Gundur zostaje zdobyte. Sauron wie, że jeśli straci jeszcze Morię, gdzie nadciąga armia elfów, będzie skończony. Mobilizuje tam wojsko. Pojawia się horda ze wschodu, po czym armia Heradrimów połączywszy się z tą z południa rusza by odbić Dol Gundur. Zrzeszona armia ludów jednak stawia zaciekły opór napastnikowi, zmuszając go do wycofania się. Armia te jednak pozornie się wycofuje, gdyż z nieco uszczuplonymi siłami zdaje się nacierać na północne Dale.
Elfy stają u wrót Morii, jednak opór jaki tam spotykają jest ziszczeniem ich najstraszniejszych koszmarów. Broniącą się armię postanowił bowiem wesprzeć potwór z mrocznej otchłani, czyste zło, Balrog, który smagnięciem ognistym bicza wybija zastęp elfów. Rozpoczyna się ostrzał twierdzy, ale orkowie są zbyt liczni...

Ostatnia twierdza Gondoru pada, Lorien zostaje oblężone, a elfy nie liczących tych w Morii, niemal doszczętnie wybite. Pojawia się Saruman, który mobilizuje Isengard. Pojawiają się zastępy wrogich orków na Górze Gundabad i Angmarze, niebawem mrok zapada w tych krainach bowiem Sauron powołuje samego czarnoksiężnika z Angmaru. Na czele potężnej armii rusza na Rivendell.
Nawet jeśli w Morii został jeszcze odzdział elfów oblegający ich twierdzę nie jest w stanie dotrzeć na czas by ochronić swą ojczyznę. Rivendell pada.
Rohan dostrzega w oddali dym, nie wie jednak, że nie są to znaki dymne a już płonące twierdze, postawia przystąpić do wojny a jaszczurzy język zostaje wygnany. W samą porę bowiem armia Saurona postanawia opuścić Gondor i ruszyć na ufortyfikowane miasto w Edoras a i Isengard wyciąga swe łapy po Hellmowy Jar z łatwością rozprawiając się z oddziałami obronnymi na Brodach na Isenie. Północ się mobilizuje i za sprawą magicznej mocy pierścieni dociera do Góry Gundabad. Pomaga im w tym Gandalf Biały pomykający na swym śnieżnobiałym rumaku z samego Dol Gundur.

Rozpoczyna się ostatnia bitwa Śródziemna. Lecz oto ku przerażeniu wolnych ludów pojawia się tam sam Rzecznik Saurona. W tym czasie Sauron zadaje ostateczny cios wolnym ludom w Edoras. Mimo dobrze strzeżonego miasta, mury w końcu padają pod naporem machin oblężniczych przeciwnika, a rzesza orków rozpoczyna tam krwawą rzeźnię. W między czasie resztki Heradrimów i Esterlingów uderzają na Dale. Walka jest tak zacięta że obie strony nawzajem się wymordowują. Dale jednak zostaje obronione.Wolne Ludy są o włos od porażki ale udaje im się zabić Rzecznika Saurona i zdobywają drugą twierdzę zła.

Śródziemne zostaje doszczętnie spustoszone ale Sauron ostatecznie zostaje wygnany.
Remis ja pierniczę!xd

Uwzględniłem chyba wszystkie ważniejsze wydarzenia. Mnie osobiście potyczka bardzo się podobała, gościna była fenomenalna i atmosfera fantastyczna. Grało się nad wyraz długo, na co pewnie wpłynęły nasze tajne rozmowy w mrowiskuxd Ale bardzo przyjemnie. Trochę za bardzo się guzdraliśmy, ale było super. Dziękuję wszystkim jeszcze raz za grę i ten czas, który dziś razem spędziliśmy, na miłych rozmowach, zajadaniu chlebka itdxd Domówki rządząxd

Mem planszówkowy: Ruszasz się jak Rohan.

Obrazek użytkownika Neiti
Neiti
sob., 08/06/2013 - 23:59

No, czekałam na opowieść, ale nie spodziewałam się takiej fabuły! Minas Tirith coś nie ma szczęścia w tej grze... :P Jak możliwy jest remis? Myślałam, że gra się do zdobycia przewagi przez którąś ze stron :)
Jeszcze raz - przepiękny opis Komi, chociaż niektóre literówki bolą w oczy (Icengard :D)

Obrazek użytkownika Koala
Koala
Sun, 09/06/2013 - 00:42

"Ruszasz się jak Rohan"

rohan.jpg

Obrazek użytkownika grzegorz600
grzegorz600
Sun, 09/06/2013 - 16:34

Wojna psychologiczna wokół drużyny i naprawdę niewiele mobilizacji armii nadała konfliktowi nieco chaotyczny przebieg. Drużyna wykonała na początku gry klasychny rush, przekonana, że posiada remedium na całe gromadzące się zło. Okazało się, że wiara w tym wypadku nie wystarczy - na karcie, w której pokładałem całą nadzieję stało "zmniejsza o jeden, minimum do zera" a nie, jak mi się naiwnie wydawało "zmniejsza do zera"... I zamiast zwyciężać, Drużyna poszła się leczyć.

Muszę powiedzieć, że w tej chwili (środek gry) Wolne Ludy straciły nadzieję. Przewaga militarna Cienia była miażdżąca.

Wolne Ludy w tym czasie to raczej Powolne Ludy a Orki szybciej się mnożyły niż Ludzie chodzili. Rohan nawet na tym tle pozostał wyjątkowy - tak intensywny brak działań w zasadzie należałoby nazwać zdradą.

Armia Cienia zdobywała teren i kolejne twierdze w zastraszającym tempie a Komi po raz pierwszy musiał oficjalnie przyznać, że kości go słuchają (rzucał 6-tki ABSURDALNIE często).

W tej sytuacji Wolnym Ludom pozostało tylko jedno. Armia sformowana do wsparcia Drużyny dostała nowe rozkazy - przełamanie.
Plan przełamania zakładał zaskakujące przejęcie i utrzymanie do końca tury dwu twierdz (oznaczonych w materiałach operacyjnych jako punkty A i B) Cienia, gdy ten rozproszy siły dla opanowania dużego terenu.

Pierwsza część planu powiodła się - Gandalf zgromadził i poprowadził największą armię, jaką mogły wystawić Wolne Ludy. Pierwsza twierdza (punkt B) została zdobyta. Jednak Cień wykazując doskonałe przygotowanie taktyczne związał główne siły w wojnie manewrowej przy pomocy swoich armii drugiego rzutu i uniemożliwił kontynuowanie ataku.

W tej sytuacji Wolne Ludy improwizowały. Grupa elfów-komandosów dostała rozkaz opanowania i utrzymania za wszelką cenę punktu A. Niestety tuż przed atakiem Cień zdołał wzmocnić załogę twierdzy i misja nie powiodła się.

Wszystko stracone. Ostatnie wolne miasto padło i Cień wygrał. Trzeba tylko zaczekać do końca tury...

I wtedy ostatni zryw Wolnych Ludów - używając praktycznie wszystkich pierścieni i kości pospiesznie zwerbowana grupa dalekiego zwiadu rzuca się na twierdzę wroga. Cały czas czując na plecach oddech armii pościgowej Cienia prą do przodu.
Znowu Gandalf prowadzi szturm i prawem wojennego szczęścia twierdza pada. Na jedną kość przed końcem tury.

Kurz opada i... hmmm... remis. Tyran odszedł. Strony szachują się wzajemnie. Czas przystąpić do omawiania warunków pokojowego współistnienia. Pod hasłem Orki do orki, Elfy do kielni będziemy budować wspólną przyszłość. A Gandalf zostanie prezydentem.
Może po latach wypłyną teczki Rohanu :)

Gra naprawdę klimatyczna (szczególnie w tak doborowym towarzystwie) i doskonale oddająca niesymetryczny nowoczesny konflikt, z jego niemrawym cywilnym zwierzchnictwem nad armią (Wolne Ludy) i brakiem panowania nad machiną wojenną wprawioną w ruch (Cień).

Obrazek użytkownika rzabcio
rzabcio
pon., 10/06/2013 - 14:07

Komimasa, Grzegorz600, dzięki za opis. Przypomnieliście mi najlepsze smaczki rozgrywki, bo było też kilka pewnych niesmaków. Pomimo tego o czymdyskutowaliśmy po droze, w aucie, wersja na 4 osoby jednak JEST zrobiona na siłę. Ograniczenia są głupie i sprawiają, że spada walor strategiczny gry. Dlatego na końcu za obustronną zgodą z nich zrezygnowaliśmy (problem w tym, że wtedy zrobiła się gra 2-osobowa tak na prawdę). Drugi problem to kości - nie mam nic przeciwko pechowi w walce, ale jeżeli pech sprawia, że blokuje nam się gra (brak mobilizacji!) to już trochę słabo. Mimo zastrzeżeń spotkanie było wielce udane, dobre towarzystwo, było i śmiesznie, i mroczno. Szczególnie, gdy po zdobyciu Minas Tirith rozpętała się burza z piorunami. Oj tak, Matka Ziemia miała w sobotę perfekcyjny timing. ;)

Przede wszystlkim dzięki gospodarzowi za gościnę i bardzo fajny poczęstunek. :)

Koala: "Demot" pierwsza klasa. ;)

Neiti: warunki zwycięstwa, jak w każdej porządnej grze (strategicznej) są sprawdzane na koniec tury, a planszówka nie jest grą o sumie zerowej, więc tak, remis jest możliwy. :)

Obrazek użytkownika Neiti
Neiti
pon., 10/06/2013 - 14:23

Faktycznie, post Grzegorza przypomniał mi ten fakt :) Wygląda na to, że mieliście całkiem epicką grę, a dodatku wyglądała zupełnie inaczej, niż partia, którą rozegraliśmy z Komim i Krzysztofem pod koniec kwietnia :) Wielki plus dla gry za tę nieszablonowość :)

Obrazek użytkownika Komimasa
Komimasa
pon., 10/06/2013 - 15:16

Nie mogę się nie zgodzić ze słowami Rzabcia. Pewnie dlatego mamy więcej kart, by jakoś sobie z tym radzić. Przyznam, że na 4 osoby nie grałem jeszcze wolnymi ludami, więc też trudno jest mi odczuć tę dysproporcję i chętnie zagram Wolnymi Ludamixd

Przyznam że chłopaki, tu głównie mam na myśli Grzegorza i Rzabcię pokazali mi pewne nowe oblicze gry. Choć grałem już z 5 raz w Wojnę to nie pamiętałem/wiedziałem, że gracz Wolnych Ludów może pasować! I za to bardzo przepraszam wcześniejszy team, bo to jednak jest dosyć ważne.
Grzegorz i Rzabcio co chwilę pasowali jak tylko mieli mniej kości więc mogli potem reagować na nasze ruchy, a nie oni zeszli ze swoich a my pozostałymi kośćmi byliśmy nietykalni. To jednak wiele zmienia o czym przekonałem się właśnie podczas tej partii.
Dowiedziałem się przy okazji, że jeśli Gandalf przewodzi drużyną, to gdy wolne ludy wykorzystają kartę wydarzenia dostają nową na rękę, czego też w swoich grach nigdy nie stosowałem, a co zmienia postać rzeczy.
Kluczowa też zdaje się wiedza o kartach. Np początkowo szedłem w postać, ale "armia" to był lepszy pomysł bo co i rusz wychodzi mobilizacja właśnie, a za pomocą takiej karty można mobilizować siły nawet w oblężonych twierdzach.

Choć wariant na cztery osoby jest trochę na siłę to jednak osłabia jedną jak i drugą stronę. Nie powiedziałbym żeby odejmował strategii, bo jednak trzeba pomyśleć której kości użyć a którą oddać sojusznikowi, co zmienia to i owo. Na pewno jednak spowalnia armię, a gdy chcemy, by szybko dotarła do twierdzy, to może być irytujące.

Ja tam bardzo chętnie zagram kolejną partyjkę jakby kto był chętny:) Mam wolny pokój ale od poniedziałku do czwartku co wiosny chyba nie czyni, bo a to praca a to szkoła...

Obrazek użytkownika rzabcio
rzabcio
pon., 10/06/2013 - 16:37

No, z tym argumentem "mamy więcej kart" to troszkę przesadziłeś. :) Może na początku mamy o dwie więcej kart na stronę i sumarycznie możemy mieć o dwie karty więcej to jednak to zmienia bardzo mało. Liczy się przemiał kart, a ten jest dokładnie taki sam, jak na dwie osoby, czyli 2 karty na turę. Czyli żaden zysk.

Naprawdę nie wiem, jak możesz twierdzić, że wariant 4-osobowy nie traci nic na strategii. :) Przecież każda z armii może poruszać się dwukrotnie wolniej niż w wariancie 2-osobowym (bo może być sterowana tylko przez jednego gracza). Nie twierdzę, że gra 4-osobowa nie ma waloru strategicznego, ale jest on dużo, dużo słabszy. Na dwóch graczy mam wrażenie, że mamy do czynienia z fantastyczną feerią szybkich kampanii - a to z Mordoru na Gondor, a to z Mrocznej Puszczy na na Lorien. I z równie szybkimi odpowiedziami przeciwnika. W grze na 4 osoby mieliśmy koszmarny problem, bo nie mieliśmy co robić:

- Dobra, to idziemy dalej tą armią!
- Ale ty nie możesz nią ruszyć...
- Dlaczego?
- Bo większość ludzi jest moja.
Rozglądając się po planszy:
- To co ja mam właściwie robić? Przecież ten atak to jest jedyny sensowny plan w takiej sytuacji...

Mieliśmy taką sytuację chyba dwu, czy trzykrotnie. A ja nienawidzę gdy jakakolwiek planszówka się sama blokuje. Nie ma nic gorszego od niemocy wykonania ruchu (sensownego).

Także na dwóch graczy - chętnie jeszcze spróbuję. Na czterech - nigdy.

Dodaj nowy komentarz

CAPTCHA
Udowodnij, że nie jesteś złym botem.
By submitting this form, you accept the Mollom privacy policy.