Zakładamy stowarzyszenie?

Prezesa mamy od zawsze, Kasia i tak działa dla dobra Gramajdy jak może, uprawomocnienie stanowiska tylko jej w tym pomoże, Malwina zaoferowała pomoc przy papierkach w ramach praktyki zawodowej.

Koszt = 0zł.

Start?

Komentarze

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania komentarzy i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.
Obrazek użytkownika cannehal
cannehal
śr., 18/11/2009 - 23:02

Jestem za.

Obrazek użytkownika Squirrel
Squirrel
śr., 18/11/2009 - 23:32

Bez przesady z moją pomocą (zwłaszcza ostatnio). Wiem, że w naszym środowisku są też osoby bardzo przeciwne organizowaniu się, tworzeniu stowarzyszeń itp. itd. Jeśli tak jak piszecie potrzebne jest tylko te 3+15 osób a reszcie nie będzie to przeszkadzać, to jestem za.

Ważna kwestia osobista - nie chciałam robić afery ;), bo to nie do końca pewna informacja, ale bardzo możliwe, że od października przyszłego roku wyprowadzę się z Poznania. Nie wiem czy jest wtedy sens bym się w stowarzyszenie jakoś bardziej angażowała.

Ostatnia sprawa - Pyrkon, czy chcemy się w to jakoś planszówkowo mocno zaangazować? Nie wiem na ile jeszcze mamy możliwość. W tamtym roku miałam wizję zrobić coś więcej niż zwykły Games Room, bo robienie osobnego konwentu planszówkowego chyba ma mniejszy sens niż rozwinięcie tego co teraz jest na Pyrkonach (dzięki czemu można np. skorzystać z jego rozgłosu i promocji). Sprawa stowarzyszenia chyba mogłaby nam w tym pomóc (sponsorzy?)

Obrazek użytkownika DJCrovley
DJCrovley
czw., 19/11/2009 - 00:02

Jesli chodzi o Games Room pyrkonowy to organizacja zajmuje sie Bard, ja mam kontakt z Lotharem wiec jak tylko nowa lokalizacja bedzie potwierdzona to mozna sie zaczac organizowac z naszej strony. Ponoc miejsca ma byc znacznie wiecej anizeli w zeszlych latach. Pozyjemy zobaczymy. Ale jak narazie trzeba czekac do ok konca listopada (a przynajmniej takie mam informacje)

Obrazek użytkownika idha
idha
czw., 19/11/2009 - 00:24

Wydaje mi się, że pozyskanie sponsorów po zorganizowaniu się w stowarzyszenie będzie choć trochę prostsze. Przyznam się szczerze, że marzy mi się zorganizowanie konwetu planszówkowego w Poznaniu, ale nie miałabym pomysłu, jak to ugryźć, przy braku sformalizowanej grupy (pomijając już kwestie sponsorów, co z takimi podstawowymi sprawami jak wynajem sali?). Na razie jednak, jak słusznie zauważyła Kasia - nie ma co szaleć. Jest Pyrkon, jest PGA i należy to wykorzystać. Całkiem rozsądne wydaje się być ściślejsze nawiązanie współpracy z Bardem przy tej okazji. Może mógłby to być nasz pierwszy sponsor... (zaczyna bujać w obłokach)

Rozumiem obawy niektórych, co do założenia stowarzyszenia. Pamiętam, że wielokrotnie podkreślano kwestie finansowe (tzn. że komuś nagle zachce się wprowadzić składki) oraz to, że ludzie zaczną postrzegać Gramajdę jako zamkniętą, zhierarhizowaną grupę. Ale kurcze... Tę grupę tworzą ludzie, których w życiu nie podejrzewałabym o zamknięcie na nowe osoby... Można mieć nieformalny klub, który będzie dokoła postrzegany jako towarzystwo wzajemnej adoracji, a można też mieć stowarzyszenie, o którym nawet nikt nie pomyśli, że jego sytuacja prawna jest uregulowana.

Ale cóż, wszystko trzeba na spokojnie przemyśleć i przedyskutować. Mi niestety trzeba często wylać kubeł zimnej wody na głowę, bo się za bardzo w niektóre sprawy angażuję. Na przykład trzeba mi przypomnieć, że zaczęłam aplikację i nie wiem, ile szkolenia i dojazdy do pracy zajmą mi czasu... :/

Obrazek użytkownika Squirrel
Squirrel
czw., 19/11/2009 - 00:25

Już w tamtym roku mówili, że dadzą nam więcej miejsca a skończyło się jak zwykle + chroniczny brak stołów i krzeseł. Z tego co ja wiem, Bard jak co roku po prostu daje gry, a o samą organizację - obsługę GR, ma się martwić Games Room Team (głównie chłopaki ze Szczecina), z którym już wcześniej współpracowaliśmy (ja i Zo oprócz Pyrkonu byłyśmy z nimi na Polconie).

Obrazek użytkownika idha
idha
czw., 19/11/2009 - 00:37

Co nie przeszkadza, żebyśmy tym razem organizacją zajęli się my. A panowie ze Szczecina (którzy nota bene są bardzo mili, uczynni i - jakkolwiek to zabrzmi - profesjonalni) mogliby zostać zaproszeni do pomocy, o ile by chcieli. Kwestia szybkiego dogadania się z dostarczycielami gier (jak mniemam bard i rebel?) i Drugą Erą. Poza tym jeśli chodzi o miejsce - ma być go znacznie więcej nie tylko dla GR, ale dla całego Pyrkonu. O ile Drugiej Erze rzeczywiście się uda coś w tym kierunku zdziałać.

Obrazek użytkownika BadWolf
BadWolf
czw., 19/11/2009 - 10:04

Trzymanie się tematu coś nam nie wychodzi ;]

Osobiście formę widziałbym w ten sposób, że grupa nadal jest otwarta i nikt nie jest zmuszany do podpisywania czegokolwiek. Głównym celem byłoby organizowanie lokalu, turniejów, konwentów, sponsorów etc. Organizacja prawna byłaby wykorzystana czysto instrumentalnie.

Oczywiście można pójść krok dalej i wprowadzić symboliczne składki, o ile pieniądze te będą potrzebne np na pokrycie części kosztów lokalu czy coś takiego. Musiałoby to jednak być całkowicie dobrowolne i osoby, które nie chcą być częścią stowarzyszenia nie mogłyby być dyskryminowane (mogę być głównym inkwizytorem, mogę, mogę?) bo osiągalibyśmy cel przeciwny do zamierzonego (rozwój).

Znalezienie 15 osób, które podpiszą na liście, że chcą należeć do takiego stowarzyszenia będzie łatwe. Potrzebne są jednak 3 do zarządu i chyba tylko to stoi na przeszkodzie.

Obrazek użytkownika pandura
pandura
czw., 19/11/2009 - 10:20

... a nie może zostać tak jak jest?

Obrazek użytkownika Edrache
Edrache
czw., 19/11/2009 - 10:55

ale Grześku - zostanie tak jak jest :) Jeśli nie chcesz wstępować, to dla Ciebie nic się nie zmieni a dodatkowo będzie można zrobić coś więcej. Jakieś konwenty, pomoc ze strony miasta itd. Po prostu będziemy szerzyć planszówkową ewangelię ;)

Bardzo chętnie posłuchałbym głosów przeciwników zakładania tego stowarzyszenia, bo ja w tej chwili nie widzę złych stron. Chciałbym też wiedzieć, jakie stowarzyszenie ma obowiązki, żeby wszyscy wiedzieli w co się pakują.

Obrazek użytkownika dorota
dorota
czw., 19/11/2009 - 11:24

Mi się podoba idea stowarzyszenia nienarzucającego się - czyli po prostu niestraszącego nowo przybyłych swym istnieniem ;p Mogłabym być w tej piętnastce.
Co do składek, to na razie nie podejmowałabym takiej decyzji. Moim zdaniem to jest sprawa, która może nas poróżnić. Może na razie pomyślmy o samym założeniu stowarzyszenia i sprawdźmy jak to będzie działać.

A poza tym, moi drodzy, my tu pitu pitu, a Prezes się nie wypowiedział. A chyba chcielibyśmy, by Prezes był prezesem ;)

Obrazek użytkownika Nikoś
Nikoś
czw., 19/11/2009 - 11:33

tak jest, Prezes na Prezesa!!
Władza ludu!!

Odpowiadając na pytanie: Tak, zakładajmy stowarzyszenie!

Obrazek użytkownika cannehal
cannehal
czw., 19/11/2009 - 11:37

Prezes lubi być prezesem niepapierowym, takim figurującym na językach bardziej, niż piórem pisanym. To wygodniś, który lubi jak się podkładamy w jego ulubione gry, kiedy chwalimy go, aż przestaje być widoczny pod warstwą piórek... ;) Obowiązki? Wyrzeczenia? Nie. Prezes takich słów nie zna i nie możemy go obarczać czymś takim. ;)

Aż napiszę haiku...

Chwała preziowi
Preziowi wolno wszystko
Nie wymagajmy.

* Oczywiście wszystko trzeba traktować jako żart. No może poza słowami "Chwała prezesowi" ;)

Obrazek użytkownika DJCrovley
DJCrovley
czw., 19/11/2009 - 11:47

Prawdę mówiąc to członkowie klubu nawet nie poczują tego stowarzyszenia. Bo to nie bedzie miało żadnego wpływu na nasze spotkania w Alibii, a da to pewne prawne możliwości ludziom którzy będą chcieli zrobić czasem coś wiecej. Jak naprzykład GR na pyrkonie, chwilowo jako przypadkowa zbieranina (bo tak nas trzeba okreslic z punktu widzenia kogos z zewnatrz) to nikt nam nie powierzy takiego zadania.

Co do składek to zgadzam sie z Dorotą poruszanie tego tematu to jak tracanie gniazda szerszeni. Zresztą narazie nie potrzebujemy pieniędzy do funkcjonowania (dzięki Kasi i jej Alibii :) )

Obrazek użytkownika Zo
Zo
czw., 19/11/2009 - 12:32

Ja jestem za stowarzyszeniem. Również uważam, że brak sformalizowania podcina nam skrzydła, jeżeli chodzi o pozyskiwanie sponsorów, załatwianie sal, organizowanie jakichkolwiek przedsięwzięć planszówkowych ( czy to GR na Pyrkonie, czy pomoc przy PGA- do której nie jesteśmy proszeni, bo może tak na prawdę nie mają się do kogo zwrócić- jako grupa niezorganizowana jesteśmy nikim, czy wreszcie (pozwól losie) konwentu w Poznaniu)

Dodatkowo, zgłaszam się do listy oczywiście i oferuję wszelką pomoc jaką moje małe łapki mogą nieść.

No i czekam na wypowiedź Bartka, naszego jaśnie panującego nam prezesa. :)

Obrazek użytkownika Milijon
Milijon
czw., 19/11/2009 - 12:33

Witam,
od dłuższego czasu przyglądam się tej dyskusji i postanowiłem sprawdzić u mnie w szkole czy są jakieś lokale do wynajęcia. Oto co udało mi się poszukać:
- Sala Konferencyjna z zapleczem na 60 miejsc 102 m2
- Sala Multimedialna na 30 miejsc 70 m2

CENNIK:
Dla jednostek Politechniki Poznańskiej:
- 1 h wynajmu 50,00 zł
- 1 dzień wynajmu 150,00 zł
- 1 tydzień 400,00 zł
Dla jednostek spoza Politechniki Poznańskiej :
- 1 h wynajmu 150,00 zł + 22% Vat
- powyżej 1 h wynajmu 100,00 zł za każdą godzinę + 22% Vat
- 1 dzień 250,00 zł + 22% Vat
- 1 tydzień 600,00 zł + 22% Vat

Sale mieszczą się w budynkach blisko przystanku tramwajowego przy ulicy Serafitek. Wydaje się, ze salki można zaaranżować na potrzeby grania w gry planszowe. Ponadto sądzę, że może udałoby mi się podciągnąć ten wynajem pod jednostkę polibodziańską i mieć lepszą paletę cen.

Proszę grono dyskutantów o opinię, czy mam podjąć dyskusje z rektorem tudzież działem promocji (na zasadzie organizujemy to w ramach promowania firmy - dajcie salę za darmo:).

Obrazek użytkownika juni
juni
czw., 19/11/2009 - 12:39

obserwowałam dotąd z boku powyższą dyskusję, ale kilka lat pracy dla pewnego stowarzyszenia i wrodzone wścibstwo pozwala na wtrącenie trzech (może cennych?) groszy :)

w zasadzie więcej jest plusów niż minusów założenia stowarzyszenia, przed wszystkim postać prawna - która pozwala na podpisywanie umów o współpracy z organizatorami konwentów etc. etc., z właścicielami lokalu, gdzie sa spotkania, ewentualnymi sponsorami...

prawdziwa jazda zaczyna się w kwestii samego zakładania. i tu poprawka: z założycielskiej 15 wybieracie demokratycznie lub nie ;) 3-osobowy zarząd. z innych ważnych kwestii, które warto dać pod rozwagę: stowarzyszenie musi mieć siedzibę (czy czyjeś mieszkanie/miejsce zameldowania członka zarządu bierzecie pod uwagę?). konieczne jest stworzenie statutu wyznaczającego cele i zadania stowarzyszenia (służę pomocą...).

zarząd - to jednak b. ważna trójca ;) choćby w kwestii prawnej, tylko członek zarządu może podpisywać umowy o współpracy, co jest chyba najważniejsze dla stowarzyszenia? warto wziąć pod uwagę ludzi, którym będzie się chciało naprawdę ogarnąć kwestie papierkowe i które nie znikną ze stowarzyszenia za rok (okoliczności życiowe bywają rozmaite, my sami od 2 mies. przeżywamy horror ze zmianą zarządu, nikomu nie życzę...). pomoc koleżanki Malwiny, jesli nie znajdzie się w zarządzie, może okazać się nie wystarczająca.

kwestie składek warto zostawić na szarym końcu, w statucie można wpisać formalnie, że są. praktyka - wiadomo ;)

dla wnikliwych ustawa o stowarzyszeniach: http://www.pozytek.gov.pl/files/pozytek/Ofic_stan_MPiPS/Prawo%20o%20stow...

w razie wątpliwości, pytajcie. nie ukrywam, że jestem ciekawa, jak to się dalej potoczy. ale pomysl uważam za dobry :)

Obrazek użytkownika Wookie
Wookie
czw., 19/11/2009 - 14:25

ja jestem ogólnie za, szczególnie jeśli to doprowadzi do jakiegoś konwentu planszówkowego w Poznaniu

Obrazek użytkownika BadWolf
BadWolf
czw., 19/11/2009 - 15:37

Nie wiem czy składki nie są obowiązkowe. Przynajmniej w statucie;) Można je zdefiniować na jakimś śmiesznie niskim poziomie np 3zł rocznie i nieegzekwować ich opłacania.

Istnienie stowarzyszenia pociąga za sobą tylko jeden obowiązkowy wydatek - utrzymanie konta bankowego. Myślę, że damy radę go pokryć bez uciekania się do wymuszania haraczu.

Z tego co pamiętam to w Gramajdzie nikt nigdy nikomu nie kazał za nic płacić. Wszelkie zrzutki były nieobowiązkowe i nie było z tym problemów. W tym względzie nic nie powinno się zmieniać.

Jeśli chodzi o obowiązki to raz do roku, trzeba sporządzić kilka papierków, standardowe sprawozdanie finansowe i tyle.

Milijon: Nareszcie jakaś konkretna propozycja. Bardziej pasuje do wątku "Spotkania - 30 listopada, 21 grudnia, 28 grudnia - poszukiwane miejsce!" ale można Ci to wybaczyć ;-) Podejrzewam, że odpada ze względu na lokalizacje i fakt, że teraz możemy starać się o to tylko jako osoba prywatna, co zmniejsza znacząco szansę na dostanie salki za darmo.

juni: Dzięki za Twoje, całkiem merytoryczne 3 grosze. Oferujesz pomoc, masz doświadczenie - fajnie. Nie mamy jednak jak się z Tobą skontaktować. Podrzuć proszę gdzieś kiedyś jakieś namiary.

Prezes nadawałby się na prezesa, przede wszystkim dlatego, że gdyby kto inny nim został to wiecznie by nam się mylili i trzeba by któregoś zastrzelić - nie żebym naciskał, tylko zauważam problem ;)

Obrazek użytkownika idha
idha
czw., 19/11/2009 - 15:58

Dziękuję Ci, Juni, za wypowiedź - Twoje doświadczenie może się tu bardzo przydać :)

Chciałam tylko wyjaśnić kwestię zarządu i reprezentacji - ustawa nic nie mówi o zarządzie (chyba że mam problemy z interpetacją, co przy moim stanie zdrowia nie jest wykluczone...). To osoby chcące założyć stowarzyszenie określają w statucie władze stowarzyszenia, tryb dokonywania wyboru i ich kompetencje. W statucie określa się też sposób reprezentowania stowarzysznia - członek zarządu nie musi być więc jedyną osobą mogącą zaciągać zobowiązania. Tyle że "prezes stowarzyszenia" brzmi tak jakoś godniej w oczach np. potencjalnych sponsorów ;)

We wcześniejszej części tej dyskusji ktoś coś napomknął o stowarzyszeniu zwykłym - oczywiście jest taka opcja, kosztuje to 0 zł (bo założyciele nie składają wniosku do sądu, tylko informują organ nadzorujący działalność stowarzyszenia), jednak trzeba pamiętać, że takie stowarzyszenia nie mogą przyjmować darowizn ani otrzymywać dotacji, a na tym chyba nam też zależy. Kwestia do rozważenia.

Pamiętam też, że ktoś wysunął pomysł z organizacją pożytku publicznego - jak dla mnie niestety nie do końca trafiony. To masa dodatkowej papierkowej roboty, a na starcie założenie takiej organizacji kosztuje 500 zł więcej (bo statut należy wówczas opublikować w Monitorze Sądowym i Gospodarczym, a to kosztuje właśnie 500 zł).

Co do konwetnu - spokojnie... Na razie stowarzyszenie powinno się wykazać na istniejących już polach (Pyrkon, PGA, może jakaś mała samodzielna impreza), coby się "pokazać". O ile W OGÓLE jakieś stowarzyszenie powstanie. Ja w każdym razie będę się chętnie w działalność Gramajdy angażować, niezależnie od jej statusu prawnego :) I mogę być w tej magicznej piętnastce ;)

P.S. Mam nadzieję, że nikt nie uzna, że się tutaj wymądrzam - w końcu każdy może sobie sam ustawę przeczytać. Wiem jednak z doświadczenia, że to wyjątkowo nudna lektura :)

Obrazek użytkownika woj_settlers
woj_settlers
czw., 19/11/2009 - 16:35

W kwestiach związanych z obsługą konta, bankami, rachunkami itd służę pomocą. Da się zorganizować to praktycznie za darmo - znam to od strony banku ;)

Obrazek użytkownika chaos_maker
chaos_maker
czw., 19/11/2009 - 17:03

Jakby co to ja tez sie troche obracalam w stowarzyszeniu (jako prezes) wiec rowniez moge pomoc, chociaz przyznam, ze czasu u mnie jak na lekarstwo.... ale checi duze.
temat wraca jak bumerang i moze jednak tym razem sie cos z niego wykluje. pracy przy zakladaniu i formalnosci kupa, ale pozniej na pewno latwiej jesli chodzi o rozne sprawy, od sponsorow po miejsce do spotkan. *nadal obstaje, zebysmy sie postarali o sale w Zamku! Stowarzyszenie - przyznaje, duzo moze w tym pomoc!

Obrazek użytkownika juni
juni
czw., 19/11/2009 - 17:27

BadWolf: postaram się być w najbliższy pn. w Alibi, ale grubo po 21 - można porozmawiać. do pn. mogę zasięgnąć więcej informacji.

konto, oczywiście, przyda się nawet przy płaceniu składek, jeśli będą i przy wydatkach typu: płótno na stoły czy inne rzeczy potrzebne na spotkania albo do organizacji imprez. i zakładam, że hojni (oby, oby, mimo kryzysu...) sponsorzy nie przyjdą do was z czarną walizką :)

roczne sprawozdanie finansowe – mus, rzeczywiście. składa się w sądzie. poza tym, wliczcie sobie koszt opłaty sądowej przy założeniu stowarzyszenia: 30 zł (jednorazowo).

idha : zarząd = władze stowarzyszenia. jest jeszcze komitet założycielski, ale nie wdawajmy się w szczegóły teraz. i racja, jednak, przedstawiciel nie musi być w zarządzie. ale np. prezes Prezes brzmi godniej ;)

utnę też wszelkie marzenia o organizacji użytku publicznego. to sprawa na potem, pomijając koszt publikacji w Monitorze, okazuje się, że sąd wcale nie tak bez problemu przyznaje ten status. znajoma mi fundacja charytatywna (więc z założenia bardzo zasługująca na ten 1%) składa wnioski w sądzie od 2 lat, bez skutku. to wszystko też kosztuje.

stowarzyszenie zwykłe jest zupełnie bez sensu w przypadku Gramajdy, bo nie ma żadnej mocy prawnej. przy planach organizacji imprez czy wydarzeń nie zdziałacie w takiej formie nic.

cieszę, że zaczynacie myśleć o konkretach. jeśli 15 osób nie będzie problemem, to warto zacząć kuluarowe rozmowy o zarządzie ;)

Obrazek użytkownika Sawira
Sawira
czw., 19/11/2009 - 17:59

Większość banków jest w stanie Stowarzyszeniom zawiesić lub znacznie zmniejszyć opłaty, ale pod warunkiem, że Stowarzyszenie się jakoś "prezentuje", czyli podchodzi poważnie do tematu.

Bycie bardziej sformalizowanym, czyli założenie Stowarzyszenia znacznie ułatwi funkcjonowanie Gramajdy jako partnera do rozmów, czy to w kwestii najmu, czy też organizacji/współorganizacji szeroko rozumianych imprez, co już było poruszane przez przedmówców.

Ale to nie są tylko drobne formalności na początku, a potem parę papierków co roku. By być traktowanym poważnie, trzeba do tematu podchodzić poważnie.

Jestem za Stowarzyszeniem, to krok do przodu, ale musi to być krok przemyślany i dobrze wyważony.

Co do składek:
Z praktyki przynależności do klubu, który przeszedł formalizację + składki, co zostało ówcześnie uznane za niezbędne, bo "sponsor"(instytucja kulturalna) przestała być na tyle atrakcyjna i właściciel super lokacji w centrum Poznania narzucił wysokie opłaty za wynajem - SKŁADKI poróżniają ludzi, bo cześć płaci, a część nie... By płacący nie mieli poczucia, że tylko płacą na innych, bo końca problemów z opłatą za wynajem na kolejne spotkania nie było widać, bo coraz więcej osób przestało płacić, tłumacząc bo przecież tylu nie płaci i nic, powstali „klubowicze” i „sympatycy”, i LISTY, .... Ostatecznie była to walka z wiatrakami, lokację trzeba było zmienić na tańszą, i choć nadal w centrum, coś po drodze się zagubiło, to coś, co było podstawą istnienia klubu - przyjemność przebywania z ludźmi, których interesują podobne tematy i fajnie się spotkać, pogadać, wymienić, pożyczyć ...

Ostatecznie klub jakiś czas jeszcze przetrwał, ale stracił ducha, i po jakimś czasie kolejne grupy klubowiczów spotykały się we własnym zakresie w alternatywnych miejscach zamiast na spotkaniach klubu i ... KONIEC

SKŁADKI zawsze będą drażliwym tematem, bo w większości ludzi tkwi przekonanie, że jak płacą, to należy im się więcej niż tym, co nie płacą. Nawet jak na głos o tym nie mówią...

Alibi jako miejsce spotkań przy planszówkach jest świetne, porównując z innymi poznańskimi pubami w centrum (w tym z pubem, gdzie parę lat regularnie spotykałam się ze znajomymi z w/opisanego klubu), bo są w miarę przestronne sale z takimi, a nie innymi stołami, niezłe oświetlenie (JAK NA PUB) i nie patrzą wilkiem - jak by mogli i w innych miejscach ma miejsce :) - na nic nie kupujących.

3majmy kciuki, że jak najdłużej będziemy mogli się tam spotykać, bo każda inna lokacja (np.: w domu kultury, … ) nie będzie już tak „otwarta” jak pub w centrum.

Obrazek użytkownika Squirrel
Squirrel
czw., 19/11/2009 - 18:31

Ja bym chciała trochę pomarudzić. Już dawniej (czyt. jak miałam więcej zapału) przechodziło mi przez myśl stowarzyszenie. Wtedy nie było nas jeszcze tak dużo, rozmowy szły przez forum, gdzie miałam wrażenie udzielało się więcej przeciwników niż zwolenników. Teraz jest nas sporo, uda się myślę zebrać 15 chętnych osób bez przymuszania osób, które nie są pomysłowi przychylne. Alleluja i do przodu!

Pytanie - czy mamy określone pomysły do czego status stowarzyszenia chcemy wykorzystać? Ktoś ma konkretne propozycje, które sam będzie realizował? Mówimy o organizacji konwentu, o szukaniu sali, ale zawsze mówimy a musi być ktoś, kto to rzeczywiście zrobi (ile razy mieliśmy dyskusje kończące się na wniosku: weźmy i zróbcie?). W gramajdzie jest teraz sporo aktywnych osób z super pomysłami, ale może zaczniemy formalizację wymyślmy co dokładnie chcielibyśmy zrobić i kto się tym zajmie. Bo fajnie jest mieć stowarzyszenie, ale głupio żeby na tym się skończyło.

A w miarę profesjonalny GR na Pyrkonie powstał bez stowarzyszenia, załatwiłam na gębę sporo sponsorów i formalności (nie jest tak, że się nie da po prostu jest trudniej).

Obrazek użytkownika Squirrel
Squirrel
czw., 19/11/2009 - 18:39

Żeby nie było, że rzucam puste wyzwania - sama widzę możliwości w sprowadzaniu gier od wydawnictw. Jeżeli chodzi o sponsoring już teraz parę z nich (Egmont, Granna) jest bardzo pozytywnie nastawionych do poznańskich graczy i przysyłają gry przy zwykłej prośbie w związku z jakimś wydarzeniem (turnieje, Pyrkon). Czy stowarzyszenie pozwoli zdobyć gry także od innych wydawnictw? Nie wiem. Gdyby powstało, chętnie pomęczę się z korespondencją wyłudzającą :]. Powstaje jednak problem - co z takimi grami zrobimy? Nie mamy jednego stałego miejsca gdzie można takie gramajdowe gry trzymać. Gdy Filippos przysłał nam Małych Powstańców zagarnęłyśmy ich z Zośką do siebie, ale oficjalnie to pierwsza gra klubowa...

Obrazek użytkownika Aureus
Aureus
czw., 19/11/2009 - 20:31

Na Gramajdę chodzę dopiero siódmy miesiąc, dlatego nie podpinam się pod dyskusję.

Chcę tylko wspomnieć, że jeżeli będzie Wam brakować podpisów, to jest: członków, to macie mój miecz.

Obrazek użytkownika BadWolf
BadWolf
czw., 19/11/2009 - 20:56

Kasiu - Twoje wyzwania w żadnym wypadku nie są puste, bo najczęściej rzucasz je sobie i w wielu przypadkach wygrywasz. Zrobiłaś dla tej grupy naprawdę dużo i znasz temat jak nikt inny. Twoje wsparcie w takiej czy innej formie będzie nie tylko przydatne i mile widziane ale wręcz nieocenione.

Aureus - Dopiero? Hehehe.. łudzisz się, że jeszcze nie przekroczyłeś granicy? Zapomnij, jesteś jednym z nas ;-)

---------------
Polecam cofnięcie się trzy komentarze wstecz, przeczytanie jeszcze raz drugiego akapitu, zastanowienie się i zgłoszenie wniosków tu lub na najbliższym spotkaniu. Postaram się sam do tego zastosować...

Obrazek użytkownika Yog
Yog
czw., 19/11/2009 - 21:08

Mysle, że Sawira bardzo dobrze przedstawiła problem mieszania pieniędzy w przyjemność. Trudno niedostrzec korzyści, jednak osoby które tego naprawde chcą, muszą pamiętac o zagrozeniach.
Według mnie, głownym i najbardziej zagrozonym elementem pozwalającym się nam spotykać jest lokal. Aktualnie bezpłatny i wydaje mi sie opłacalny dla własciciela dlatego, że kupujemy tam głównie napoje (jedni wiecej inni mniej - tutaj porównanie do składek, i wszystko jest ok w takim układzie). Tak długo jak własciciel będzie nam zapewniał miejsce w Alibi, tak długo nie będzie problemu i nie potrzeba żadnych składek.
Dodatkowo, mam nadzieje, ze właściciel Alibi nie zażąda dodatkowych opłat z uwagi za bycie stowarzyszeniem.
A jesli były by składki to pewno byłbym jedna z tych osób, która by płaciła niechętnie.

Także konkluzja, ludzie są, gry są, lokal jest, po co jakiekolwiek składki?

Obrazek użytkownika awek
awek
czw., 19/11/2009 - 21:11

"...to macie mój miecz."
i macie mój łuk xD.
A tak serio, to też nie jestem jakimś członkowym weteranem ale chętnie do stowarzyszenia dołączę (dywidendę z zysków omówimy na pierwszym spotkaniu ;P ). Jak będziemy wdranżać ISO czy SAPa, to też mogę pomóc;).
Na konwentach głównie zajmuje się magiciem ale na stricte planszówkowych imprezach chętnie pomogę w miarę możliwości :)(no i od czasu do czasu zrezygnuje z grania/sędziowania kolorowych kartoników na rzecz grania w bardziej kolorowe ).
Tak na marginesie: skoro już teraz DK Jubilat udostępnia salę, to może jak zwrócimy się do nich jako stowarzyszenie to uda nam sie wynegocjować lepsze warunki (oferując doświadczenie i gry do grania).

Obrazek użytkownika idha
idha
czw., 19/11/2009 - 22:03

Z Jubilatem i wchodzeniem w układy z Wilczkiem byłabym ostrożna... Alibi, jak dla mnie, to na razie bardzo dobra opcja. Centrum, lokal teoretycznie bezpłatny i otwarty dla wszystkich. A do tego spotkania w poniedziałki! Nie wiem, jak dla innych, ale dla mnie to spory plus - w piątek po południu zaczynają się weekendowe wyjazdy, odwiedziny rodziny itp. Dzieje się coś konkurencyjnego dla spotkań gramajdowych. Poza tym Jubilat jest otwarty od 16.00 do 20.00. Nie wiem, jak inni pracujący, ale ja pracuję poza Poznaniem do 16.00. Dojeżdżam do Poznania ok 17.30. Jeśli nawet od razu gnałabym do Jubilata, pozostaje mi 2,5 h na granie. Toż to nawet porządnej, emocjonującej partii w BSG nie zdążę zagrać ;)

Stowarzyszenie , według mnie, otwiera możliwość znalezienia nowego lokum, jednak do tego nie obliguje.

Dla mnie jest natomiast dobrym narzędziem do organizacji wszelkich imprez i szukania sponsorów. Oczywiście - jak powiedziała Kasia - można to z powodzeniem robić nie będąc sformalizowaną grupą, ale ta daje chyba jednak większe możliwości. Ot chociażby podpisywanie umów z organizatorami imprez... Żeby podać przykład - od 3 lat w jakimś tam stopniu uczestniczę w organizacji turnieju wfb na PGA. Organizuje go nieformalny klub, umowę z panią Barbarą Vogt zawsze podpisywał nieformalny prezes. Ten klub jednak po pierwsze - nie ma konkurencji w Poznaniu do zorganizowania tego typu imprezy, po drugie - ma na tyle silną strukturę, że nieformalny prezes może podpisywać umowę bez obaw, że z organizacji turnieju się nie wywiąże, po trzecie - ma doświadczenie i kilkuletnią wsółpracę z Targami w tym zakresie. W przypadku Gramajdy i organizacji GR np. na PGA mamy taki problem, że jesteśmy nieznaną, nieformalną grupą bez doświadczenia. Z kim organizator chętniej podpisze umowę - z Bardem czy Malwiną-idhą, która zapewnia, że jest sobie taki a taki klub, który ma nawet stronę www. i który na pewno pomoże w organizacji. To samo Pyrkon - Druga Era współpracowała już ze Szczecinem, który obsługiwał też już inne konwenty. Z kim będzie wolała rozmawiać o GR na Pyrkonie?

Jeśli mówimy już o konkretach - chętnie pomogę w organizacji różnych imprez. Tylko nie mogę być sama i musiałbym wiedzieć, czy inni członkowie Gramajdy takie imprezy w ogóle chcą. Szczerze też powiem, że nie wiem, ile na tą chwilę będę miała czasu - zaczynam aplikację, co wiąże się np. ze szkoleniem odbywającym się co 2 tygodnie w piątki i soboty przez następne 2 lata oraz z pracą poza Poznaniem (2-3 dni w tygodniu w ogóle mnie w Poznaniu nie będzie). Mogę też np. poprosić koleżankę po ASP o zaprojektowanie kilku plakatów reklamowych dla Gramajdy w ogóle i dla kilku turniejów organizowanych w Alibi (na kszatłt turniejów Carcassonne), coby można wywiesić je w Bardzie i Wilczku, o ile sklepy się na to zgodzą (mogę wziąć na siebie rozmowy). Kasia słusznie zauważyła, że powinniśmy mieć jakieś cele, więc również czekam na opinie. Co nie zmienia faktu, że najpierw powinniśmy podjąć decyzję, czy w ogóle chcemy stowarzysznie, czy nie :)

Obrazek użytkownika Itsuma Oki
Itsuma Oki
czw., 19/11/2009 - 22:16

to i ja się dorzucę. Na temat stowarzyszeń i organizacji użyteczności publicznej nie wiem praktycznie nic, więc wymądrzać się nie będę. Myślę sobie tylko, że jakaś bardziej zorganizowana forma pozwoliła by nam na otwarcie nowych drzwi lub szersze uchylenie tych do których już pukaliśmy. Jeśli chodzi o organizację PP, to zastanawiam się, czy sławny 1% z naszych podatków, a duża część z nas zarabia, nie jest dobrym motywatorem do działania i nagrodą za ewentualne trudy. Dodam tylko, że taka dotacja 1% od kilku osób pozwoliło by na utrzymanie domku Prezesa w Międzyzdrojach (Prezesie - będzie kolejny plus? :) ).
Tylko czy można przekazać swój 1% na organizację, której jestem członkiem?

Obrazek użytkownika awek
awek
czw., 19/11/2009 - 22:17

Fakt, jeśli chodzi o Wilczka, to za wiele spodziewać się nie można (z doświadczenia niestety wiem...). To, co piszesz o Jubilacie, to stan obecny. Ja za to pisałem o nowych możliwościach, które mogą się utworzyć. Po rozmowie z Sebastianem (Wilczek, dla niewtajemniczonych) dowiedziałem się, że kobieta jest bardzo podjarana zorganizowaniem spotkań planszówkowych.

Obrazek użytkownika idha
idha
czw., 19/11/2009 - 22:26

Jeśli to będzie pod szyldem Gramajdy a nie Wilczka, to czemu nie :) Ale to będzie pod szyldem Wilczka - pytanie, czy tego chcemy :/ Ja osobiście nie bardzo. Już bym wolała ugadać się z kobietą o wynajem sali w Jubilacie (bo przecież Wilczek też płaci - czy się mylę?), ale tu znowu dochodzimy do kwestii formalizacji i składek, które nie bardzo popieram... Plus jest taki, że gdyby Gramajda zadomowiła się Jubilacie, mielibyśmy miejsce do trzymania na razie jednej gry klubowej :)

Obrazek użytkownika awek
awek
czw., 19/11/2009 - 23:24

Sala jest za darmo. Po prostu Jubilat chce promować alternatywny rodzaj rozrywki, a że Sebastian często załatwiał nam i batlowcom salę właśnie tam, to został użyty jako sposób dotarcia do odbiorców. Nie znam szczegółów, wiem natomiast, że być może wszystko jest do dogadania, jeżeli będziemy jakoś takoś sformalizowani.

Obrazek użytkownika Wookie
Wookie
czw., 19/11/2009 - 23:40

1% można przekazać chyba tylko na organizacje pożytku publicznego, którą gramajda raczej nie będzie

Obrazek użytkownika Zo
Zo
pt., 20/11/2009 - 00:04

Kasia :"Mówimy o organizacji konwentu, o szukaniu sali, ale zawsze mówimy a musi być ktoś, kto to rzeczywiście zrobi (ile razy mieliśmy dyskusje kończące się na wniosku: weźmy i zróbcie?)."

Zastanawiam się, czy tutaj problemem nie było to, że tak do końca nie było sprecyzowanej osoby, która nad tym wszystkim by stała i koordynowała. Spieszę z wyjaśnieniami.
1. Oczywiście jest Bartek, ale on z tego co zauważyłam nie chce angażować się w organizację przedsięwzięć, a nie było wskazanej drugiej konkretnej osoby, która miałaby się tym zająć.
2. Była Kasia. Która, wydaję mi się, że wywiązywała się ze swoich propozycji i brała na ręce i głowę wszystko gdy nikt inny w końcu nie poczuwał się do odpowiedzialności za sprawy. Podejrzewam, że wynikało to z jej harcerskiego wychowania i jej charakteru. I stąd Kasia stała się jakby vice prezesem- ale, nie było to formalne. A w końcu nabrało to aż takiego charakteru, że jak coś trzeba zorganizować to Kasia.
3. Zmierzając do meritum. Jako, że nie było/ nie ma wyznaczonych konkretnych osób, które mają rozdzielać prace/ kopać innych w tyłki do załatwiania czegoś (ja widzę org. jako podział obowiązków) to automatycznie nikt (oprócz Kaski chyba) się nie poczuwał do realizacji planów. Na zasadzie wszyscy=nikt i "nie będę się wymądrzał/robił z siebie prezesa, jestem tylko ileś m-cy w Gramajdzie" albo "krzyknę hurra, ale jak przyjdzie co do czego i tak zrobi to ktoś za mnie"

Tak ja to widzę i nie jestem pewna czy w miarę jasno się wyraziłam.
Głównie chodzi mi o to, że powinniśmy, oprócz wyznaczenia celów, w pierwszej kolejności wyznaczyć osoby spośród nas, które zajęłyby się ogarnianiem grupy bojowej (która byłaby odp za organizację). Takie osoby, które są w stanie się bardziej zaangażować i które pewnie znalazły by się w zarządzie (oprócz Bartka jeśli się zgodzi oczywiście).

Obrazek użytkownika Squirrel
Squirrel
pt., 20/11/2009 - 00:34

Ratunku, proszę mnie nie gloryfkować, było wiele fajnych inicjatyw jak np. kino czy siatka, na które wpadł i całkowicie organizował demnogonis czy Zbychu.

Obrazek użytkownika Zo
Zo
pt., 20/11/2009 - 00:47

Racja. Zwracam honor inicjatorom:)

Obrazek użytkownika harkonnen81
harkonnen81
pt., 20/11/2009 - 01:06

Przepraszam, ale piłka do siatki była moja :), Mikołaja padła po drugim spotkaniu :).
A włączając się do dyskusji, nie jestem wielkim zwolennikiem stowarzyszeń, ale może będzie to pomocne w znalezieniu jakiegoś ciepłego dobrze oświetlonego lokum dla planszówkowiczów.
Życzę udanego grania, w tym roku nie wiem czy dam radę się pojawić.

Obrazek użytkownika juni
juni
pt., 20/11/2009 - 02:03

pisząc wyżej, że zarząd = władze stowarzyszenia, nie dodałam najważniejszego: władze wykonawcze. optymista może sobie dopowiedzieć: organizatorzy-aktywiści, którzy będą radośnie rozdawać kopy i popychać do przodu resztę. pesymista: spece od brudnej roboty i papierków ;) sprawdziłam dokładnie kwestię reprezentowania stowarzyszenia na zewnątrz, to musi być jednak członek zarządu.

do ewentualnych członków stow.: pamiętajcie, że najważniejsze jest tzw. walne zgromadzenie, czyli wszyscy członkowie. to tak na przyszłość, żeby komuś nie przyszło do głowy, że zarząd zrobi wszystko i wszyscy będą szczęśliwi... działalność w stowarzyszeniu nie oznacza konieczności bycia jego członkiem, jeśli na założycielskiej 15 poprzestać, nie ma konieczności wpisu nowych członków.

i tu dochodzę do tego, że nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, czym jest stowarzyszenie. jeśli stowarzyszenie ma służyć głównie załatwieniu nowej sali, to od razu najlepiej zamknąć sprawę i odpuścić sobie krecią robotę. dlatego dziewczyny mają pośrednio rację o wyznaczeniu jasnego celu stowarzyszenia. ale nie myślę tu o tworzeniu w punktach planu, ze np. w styczniu będzie konwent, a w lutym planszówkowe spotkania z dzieciakami ze szkół. prosty zapis o celu stowarzyszenia (np. popularyzacja gier planszowych jako formy spędzania wolnego czasu, cele edukacyjne etc. etc.) i sposobach jego realizacji (np. organizacja spotkań, wydarzeń etc.etc.) musi zresztą pojawić się w statucie... niby to tylko formalność, ale ręce i nogi to też powinno mieć.

z punktu widzenia praktyka dodam na koniec, może ciut prowokacyjnie, że nigdy nie będzie równego stopnia zaangażowania. nie należy liczyć, że istnienie stowarzyszenia ruszy wszystkich do działania - jeśli ktoś chce coś robić i ma pomysł, to się weźmie do roboty. tu więc słowa do tych, co chcą i mają pomysł: zastanówcie się, czy gra jest warta świeczki, czy nie odstraszy was trochę formalności i fakt, że ludzie tworzący stowarzyszenie mogą być (oby nie!) tylko 15 osób na papierze?

Obrazek użytkownika awek
awek
pt., 20/11/2009 - 08:36

Może uzupełnię swoje poprzednie wypowiedzi tym, co użytecznego mogę zrobić po tym jakby klub już powstał, w myśl zasady nie myśl o tym co klub może zrobić dla Ciebie tylko o tym, co Ty możesz zrobić dla klubu.
Mam dobre kontakty zarówno z Bardem jak i z Wilczkiem, więc jeżeli uznamy, że chcemy nawiązać jakaś współpracę. Alibi jest, w mojej opinii, bardzo dobrym miejscem, ponieważ te pieniądze, które trzeba by wykładać na salę można spożytkować na cole, piwo, herbatę czy cokolwiek. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie aby rozejrzeć się za drugim miejscem do spotkań. Gdy dojdzie co do czego, to mogę przejść się po różnych domach kultury w naszym pięknym mieście. Jeżeli ta opcja nie wypali pozostają jeszcze uczelnie wyższe(z tego co kątem oka zaobserwowałem na forum gry-planszowe właśnie w takich instytucjach planszówkowi maniacy szukają schronienia). Niestety na sprawach formalnych się nie znam.
Proponuje, aby osoby, które chcą podjąć inicjatywę spotkały się wcześniej a Alibi (17.30?). Gadanie na forum do niczego nie doprowadzi na dłuższą metę, tu potrzeba porozmawiać twarzą w twarz i jasno sobie powiedzieć kto co może zdziałać.
PS. Nie będzie mnie cały weekend, więc mój dalszy udział w dyskusji będzie znikomy.

Obrazek użytkownika BadWolf
BadWolf
pt., 20/11/2009 - 09:45

Proponuje, aby osoby, które chcą podjąć inicjatywę spotkały się wcześniej a Alibi (17.30?).

Spróbujmy...

http://www.gramajda.pl/node/231

Obrazek użytkownika idha
idha
pt., 20/11/2009 - 09:51

Zgadam się oczywiście z Zosią - należy wyznaczyć kogoś na kształt koordynatora lub grupy koordynatorów. Tylko że najpierw musimy mieć spośród kogo wyznaczać. Dlatego proponowałabym, żeby jednak najpierw na stronie zgłosiły się osoby chętne do organizacji różnych działań. Może ktoś sam zaproponuje, że chce to wszystko trzymać w kupie? :) Na razie mamy następujące osoby i ich propozycje:

Awek - kontakt z Bardem, Wilczkiem, szukanie nowego lokum, pomoc w organizacji imprez;
Chaos_maker - pomoc przy zakładaniu stowarzyszenia;
Idha - pomoc przy zakładaniu stowarzyszenia, pomoc w organizacji imprez, kontakt z Bardem i Wilczkiem, ew. szukanie i współpraca z innymi "środowiskami grającymi";
Juni - pomoc przy zakładaniu stowarzyszenia;
Woj_settlers - kwestie związane z obsługą konta, bankami, rachunkami;
Squirrel - rozmowy z innymi sponsorami.

Poza tym musimy sobie najpierw odpowiedzieć podstawowe na pytanie - czy zakładamy stowarzyszenie? Bo na razie nie mamy tej magicznej piętnastki, a wolałabym (chyba każdy by wolał), żeby ludzie, podjęli przemyślaną decyzję, a nie znaleźli się w ewentualnym stowarzyszeniu "z łapanki". Na razie chęć przynależności wyrazili:

Aureus
Badwolf (może chęci nie wyraził, ale zaczął ten temat :P)
Dorota
Zo
idha

Ktoś jeszcze?

Obrazek użytkownika chaos_maker
chaos_maker
pt., 20/11/2009 - 10:20

jesli chodzi o adres siedziby stowarzyszenia to najlepsza alternatywa bylby adres prywatny ktoregos z czlonkow zarzadu, kogos, kto z gramajdy nigdy nie wyjdzie, jest idolem i wzorem sumiennosci i sily :) ;)

Obrazek użytkownika Sawira
Sawira
pt., 20/11/2009 - 10:27

Ja jestem za utworzeniem Stowarzyszenia i wyrażam chęć przynależenia, jeżeli decyzja o rozpoczęciu działań będzie przemyślana. (cele, koordynatorzy,...)

Pomysłów jest wiele, ale rozpocząć trzeba, poza ogólnym celem istnienia zawartym w statucie, od skupienia się na jednym z nich, a po jego sfinalizowaniu rozpoczęcie kolejnych.
Szansą zaistnienia jako Stowarzyszenie w najbliższym czasie jest Pyrkon, a że czas mknie jak błyskawica, to już całkiem do niego blisko pod względem organizacyjnym.

Postaram się dotrzeć w poniedziałek na tą 17:30.

Z rzeczy, przy których mogę pomóc, to sprawy bankowe.

Obrazek użytkownika chaos_maker
chaos_maker
pt., 20/11/2009 - 10:39

bylo wiecej osob niz te, ktore wymieniklas Malwino chetnych jako czlonkowie zalozyciele (o tak np marek i tomek). ciekawa jestem co mysli o tym nasz prezes....

Obrazek użytkownika rokter
rokter
pt., 20/11/2009 - 10:49

jezuuuu.... 2 dni człowieka nie ma w domu i od razu rewolucja :-)

Tak w skrócie napiszę, bo strasznie zawalony tydzień mam.

Jeśli chodzi o moje zdanie w omawianym temacie, to:

A) Stowarzyszenie - tak

B) Składki - nie (a już na pewno nie obowiązkowe dla wszystkich)

C) chetnie będę członkiem, ale niestety za aktywność w dowolnym terminie ręczyć nie mogę, więc za nominacje do Trójcy Świętej bardzo serdecznie dziękuję (z naturą mojej pracy związane sa okresy wyjazdów i STRASZLIWEGO ZAPIERDALU przepalatnych okresami ZAPIERDALU STANDARDOWEGO)

D) moge pomóc w zakresie ogóolnie pojętego piśmiennictwa, wymyślactwa i przekonywactwa w rozmowach sponsoringowych/oficjalnych (ale niestety z opisanych powyżej powodów nie mogę zagwarantowac dostępności wymienionych usług w trybie ciągłym)

E) cannehal - jesteś trupem :-)

Obrazek użytkownika cannehal
cannehal
pt., 20/11/2009 - 10:54

idha

Tak, wyraziłem wcześniej chęć bycia członkiem stowarzyszenia. Czy aktywnym czy tylko kolejną liczbą tego jeszcze nie wiem. :)

rokter

Ad. E) Liczę na to, że w Small World pokażesz mi co to znaczy... ;)

Obrazek użytkownika idha
idha
pt., 20/11/2009 - 11:02

Przepraszam, nie bijcie :( Przeglądałam tylko ten temat - od patrzenia w monitor i trzymania pozycji pionowej robi mi się niedobrze, więc się trochę ograniczyłam :( W każdym razie cały czas jest nas za mało. Mam tylko nadzieję, że zdrowie pozwoli mi dotrzeć w poniedziałek...

Obrazek użytkownika Edrache
Edrache
pt., 20/11/2009 - 11:26

ja też oczywiście chcę się dopisać do magicznej piętnastki no i mogę pomóc stowarzyszeniu moim tabletem ;)

Obrazek użytkownika chaos_maker
chaos_maker
pt., 20/11/2009 - 11:46

z moich skromnych wyliczen jest wlasnie 15, a na pewno sie powiekszy grono czlonkow zalozycieli

Obrazek użytkownika Zo
Zo
pt., 20/11/2009 - 12:58

Ja ze względu na moją maturę zbliżającą się wielkimi krokami, w tym roku nie będę mogła zbyt czynnie wspomóc stowarzyszenia. Z aktywizuję się bardziej pewnie pod koniec maja. Aczkolwiek myślę, że z miłą chęcią włączę się jak tylko będę mogła do akcji Pyrkon. Jak coś jeszcze mi wpadnie do głowy w czym bym mogła konkretnie pomóc, to napiszę. :)

Aha! no i musicie mi przypominać, że mam maturę w tym roku, bo mam w zwyczaju bardzo się angażować w takie sprawy zapominając o bożym świecie. :)

Obrazek użytkownika Itsuma Oki
Itsuma Oki
pt., 20/11/2009 - 13:24

Teraz ja:

a) stowarzyszenie - tak;
b) składki - tak (z czegoś trzeba utrzymać Prezesa :) )
c) składki - tak (teraz na serio, nawet po 5 zł, żeby rozkręcić np turnieje wewnątrz Gramajdy, czy żeby było na nowe sukno)
d) skoro trzeba kogoś zabić - Roberto (harkonnen81), jak nie będziesz chodził to Cię zabiję ;)
e) przykro mi, że Prezes nie dostrzega moich prób lizusostwa
f) stowarzyszenie chętnie wspomogę graficznie, bądź z zakresu promocji i marketingu :)

Obrazek użytkownika rzabcio
rzabcio
pt., 20/11/2009 - 14:48

Od początku z uwagą przypatruję się dyskusji, tylko z braku wiedzy w tym temacie nie wypowiadałem się. I pozwólcie, że pozostanę nieco jako szara eminencja. Lecz jeśli będę mógł się do czegoś konkretnego przydać - z rozkoszą zadziałam.

No i mam nadzieję, że nie muszę mówić, że na mnie też można liczyć. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego!

Obrazek użytkownika DJCrovley
DJCrovley
pt., 20/11/2009 - 14:54

Nie powiedziałem tego wprost ale ja również chce być w owej piętnastce ojców założycieli :)

Obrazek użytkownika Itsuma Oki
Itsuma Oki
pt., 20/11/2009 - 16:01

Podejrzewam, że Ojców Założycieli będzie ze trzydziestu. :)

Obrazek użytkownika Squirrel
Squirrel
pt., 20/11/2009 - 19:16

Co do turniejów to wystarczy tylko chętny do organizacji, bo na jeden na pewno mam nagrody w postaci gier od sponsorów (leżą w domu od...roku :/). Na następne myślę nie będzie problemów znów coś zdobyć nawet bez stowarzyszenia.

Obrazek użytkownika Zo
Zo
sob., 21/11/2009 - 00:14

Nie mędź:D

Obrazek użytkownika marianka
marianka
pon., 23/11/2009 - 14:29

ja też jestem za stowarzyszeniem, choć przez najbliższy okres raczej mnie nie będzie :) i nie będę mogła pomóc

Obrazek użytkownika Pjaj
Pjaj
pon., 23/11/2009 - 22:30

Nie mam ostatnio zbytnio czasu się udzielać i do tego okazuje się, że nawet 30-go nie będę miał możliwości przyjść i się pożegnać na kilka najbliższych miesięcy.

Temat stowarzyszenia jest jednak zbyt istotny, żebym mógł siedzieć cicho. Po pierwsze koszty - wbrew twierdzeniom BadWolfa (przy czym nie jest to absolutnie krytyka - w końcu nie siedzi na codzień w klimatach prawno-sądowych) rejestracja wcale nie będzie tania. Oprócz wspomnianej już przez Malwinę opłaty 250 zł związanych za rejestrację, dochodzi 500 zł za ogłoszenie w Monitorze Sądowym i Gospodarczym. Niestety płaci się za to niezależnie czy jest to organizacja pożytku publicznego, czy nie. Jeżeli będzie potrzeba wpisania się do rejestru przedsiębiorców czyli prowadzenia działalności gospodarczej (co może się później pojawić) opłata jest wyższa i wynosi 1000 zł (opłata za ogłoszenie w MSiG pozostaje taka sama).

Co więcej - jakakolwiek zmiana danych w rejestrze (np. statutu) to wydatek na poziomie 150 zł opłaty i 250 zł za ogłoszenie (400 i 250 w przypadku wpisania do rejestru przedsiębiorców)

Od razu zakładam dobrą wolę wszystkich i chęć uiszczenia opłat, ale niestety doświadczenie dotychczasowe nie nastraja zbyt optymistycznie, gdyż ostatnim razem nie udało się ostatecznie zebrać nawet połowy z 300 zł zapłaconych za sukna. Pytanie na jak długo starczy zapału, żeby zasilać kasę stowarzyszenia.

Po drugie - jak najbardziej musi być zarząd (w świetle ustawy nie musi on liczyć trzech osób ale są różne poglądy w tym temacie). Co więcej musi być jeszcze organ kontroli wewnętrznej - zwykle komisja rewizyjna, która bada działania zarządu

Po trzecie - uważam, że stowarzyszeniu musi przyświecać jakaś idea i plan działania, nie widzę specjalnego sensu tworzenia stowarzyszenia tylko po to, by dalej się spotykać na granie

Po czwarte - pomimo wszystkich powyższych zastrzeżeń jestem za :)))

Po piąte - jak najbardziej służę pomocą prawną w zakresie zarówno zakładania jak i bieżącego funkcjonowania stowarzyszenia. Absolutnie nie chcę w tym temacie wygryzać Malwiny - służę tylko swoim doświadczeniem, jeżeli będzie potrzebne.

Po szóste - jeśli będzie problem z siedzibą, służę adresem mojej firmy - nie będzie wtedy nigdy problemu z nieodebraną korespondencją, wszystko mogę od razu skanować i wysyłać mailem do zarządu (i przekazywać oryginały przy okazji)

Po siódme - stowarzyszenie bez Prezesa w zarządzie to nie będzie to samo :( Trzeba będzie chyba napisać apel do jego pracodawcy, żeby go tak nie obciążał zadaniami (do żony chyba się nie odważymy ;) )

Po ósme - w najbliższym czasie pewnie nie będę miał zbyt wiele czasu, ale w późniejszym okresie z chęcią zaangażowałbym się w prace stowarzyszenia

Obrazek użytkownika Pjaj
Pjaj
wt., 24/11/2009 - 01:34

Niestety pośpiech nie jest dobrym doradcą. Przejrzałem teraz dokładnie przepisy i muszę zwrócić honor - faktycznie opłata wyniesie tylko 250 zł przy rejestracji - jeśli stowarzyszenie nie podejmuje działalności gospodarczej, nie podlega obowiązkowi publikowania ogłoszeń w Monitorze Sądowym i Gospodarczym. Podobnie będzie ze zmianami w rejestrze kosztować będą tylko 150 zł.

W praktyce więc 10-15 zł od każdego założyciela powinno wystarczyć na założenie.

Obrazek użytkownika Itsuma Oki
Itsuma Oki
wt., 24/11/2009 - 10:06

Przemyślałem sobie dokładnie wszystko i po namyśle stwierdzam, że stowarzyszenie chyba nie jest najlepszym pomysłem. Do tej pory spotykaliśmy się w otwartym gronie, bez zobowiązań i przymusu. Założenie stowarzyszenia nie daje nam tak na prawdę zbyt wiele, lub ja o tym nie wiem. Nie wiem też czym konkretnie miało by się zajmować stowarzyszenie, a jakiś cel powinien być ustalony. Patrząc na historię konkursów, w które zaangażowała się tak na prawdę tylko Kasia, i ich brak ciągłości sądzę, że temat stowarzyszenia może spalić na panewce podobnie jak wspomniane rozgrywki. Obawiam się również czy nie dojdzie do, nie mówię, że specjalnie, ale jednak podziału na osoby ze stowarzyszenia i tych po za. Czy osoba nie będąca w stowarzyszeniu będzie miała mniej do powiedzenia na temat np. lokum niż ta zrzeszona? Obawiam się, że tak.
Niestety, taki podział moim zdaniem jest nieunikniony i będzie rodził konflikty.

Może jednak się mylę. Dajcie argumenty, że tak jest.

Mimo wszystko deklaruję pomoc w zakresie o którym wspomniałem w Alibii.

Jeśli chodzi o konkursy i tego co pisała Kasia, że są jeszcze jakieś nagrody, to proponuję konkurs plastyczny na logotyp Gramajdy. Już dawno powinniśmy mieć jakiś znak, który by nas reprezentował, a dodatkowo było by to logiczne z pkt. widzenia stowarzyszenia, jeśli oczywiście powstanie.
Zakładam, że nie każdy jest grafikiem komputerowym i prace mogą powstać tradycyjnymi technikami (farby, kredki). W związku z tym deklaruję przełożyć zwycięski projekt na formę cyfrową. Jako, że tworzenie logotypów jest częścią mojej pracy i nie chciał bym tego wykorzystywać, jednocześnie chciał bym się pobawić tym tematem, z góry zobowiązuję się do rezygnacji z nagrody jeśli moja praca znajdzie Wasze uznanie, na rzecz np kolejnej osoby (myślę, że inni graficy również powinni o tym pomyśleć). Logotyp był by oczywiście wybrany przez głosowanie na stronie Gramajdy. Co Wy na to?

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika BadWolf
BadWolf
wt., 24/11/2009 - 10:42

Pjaj: A art. 17 pkt 4 Prawa o stowarzyszeniach nie mówi o likwidacji tej opłaty? Zawsze mam kłopoty z ustaleniem, który przepis jest aktualny. Wiem, że kiedyś składało się prosty wniosek z prośbą o umorzenie opłaty i w większości przypadków był on rozpatrywany pozytywnie.

Itsuma Oki: Biorąc pod uwagę ile osób tylko do tej pory ruszyło się i zadeklarowało chęć jakiegokolwiek działania to nawet wykluczając wszystkie inne zalety stowarzyszenia uznałbym, że warto. Oczywiście, można działać bez organizowania się w jakikolwiek sposób, tylko, że do tej pory to nie działało najlepiej.
Do tej pory spotykaliśmy się w otwartym gronie, bez zobowiązań i przymusu. - Jeśli chodzi o gry to się nie zmieni. Jeśli chodzi o sprawy organizacyjne to duża, niezorganizowana grupa jest zupełnie nieskuteczna. Nawet wczorajsze zebranie pokazało, że w tak licznym gronie trudno cokolwiek ustalić. Co innego w kilku-osobowych zespołach, na które staramy się podzielić.

Jeśli chodzi o konflikty.. jeśli zaczniemy coś robić to się pojawią. Nauczymy się je rozwiązywać. Kto ile ma do powiedzenia zawsze zależy od wniesionego wkładu (w takiej czy innej postaci). To czy mamy organizacje prawną czy nie tego akurat nie zmienia. Formalnie stworzy ona podział pomiędzy "ludzie którzy czasem coś działają" i "ludzie którzy tylko wpadają pograć" - to prawda. Jeśli dzięki temu będzie więcej osób, które zrobią coś fajnego - to dobrze. A osoby, które chcą tylko pograć będą miały luz i więcej opcji do dyspozycji. Win-win.

Pomysł na logotypowy konkurs mi się podoba. Sam nie będę uczestniczyć - brak jakichkolwiek zdolności plastycznych. Jeżeli ze 3-4 osoby zadeklarują chęć uczestnictwa to warto go ruszyć. Dopisałem Ci opcje dodawania aktualności na główną - warto to oddzielić. W ogóle muszę rozszerzyć uprawnienia..

Obrazek użytkownika Itsuma Oki
Itsuma Oki
wt., 24/11/2009 - 11:50

BadWolf - dzięki, założę nowy temat o konkursie, ale chciał bym najpierw opinii Kasi, w końcu to Ona trzyma nagrody w garści (czytaj: dzierży pieczę) ;)

Obrazek użytkownika Misiek
Misiek
wt., 24/11/2009 - 11:03

Witam. Ja jestem przeciwny zakladaniu oficjalnego stowarzyszenia.

Jestesmy fajna grupa ktora bez wszelkich oficjalow super sie trzyma. Jest nas naprawde masa i ludzie czuja sie swietnie w takim systemie jaki jest. Nowo przybyli nie czuja sie obco. Stare wygi nie tworza jakis kolek zamknietej adoracji. Cele spotkan gra, zabawa, ucieczka od codziennosci, przepisow, zobowiazan zostaje osiagnieta.
Gdy wprowadzimy stowarzyszenie cos sie zmieni. nie wiem czy na lepsze czy gorsze ale ja bym nie ryzykowal. Takie stowarzyszenia niosa ze soba czesto podzialy, na to ze jednym nie podoba sie to a innym tamto. Zlosc i frustracja ze cos mozna zrobic a czegos nie, ze ktos cos robi a inni maja w nosie i tylko kozystaja. Istnieje tez ryzyko rozpadow, rozwiazan itp (kazdy z nas zna to z zycia!). Do tego kontrowersje dotyczace skladek itp. Teraz nie mamy takich problemow. Poki jest lokal, poki wszytko dziala, jestem za tym alby tak zostalo.
Sama perspektywa konwentu itp mnie nie przekonuje. Jezeli chodzi o nagrody na turnieje i inne to mozna bez problemu wprowadzic swietnie dzialajaca zasade wpisowego (jesli nie znajdzie sie sponsor). Pare zl na skladke na nagrody od uczestnikow i nikogo to nie boli.

Jesli powstanie stowarzyszenie to nadal bede przychodzil na gramajde, bede strasznie kibicowal zeby wszytko sie udalo i w miare mozliwosci wspomoge.
Ale i tak jestem obecnie na nie

Obrazek użytkownika Itsuma Oki
Itsuma Oki
wt., 24/11/2009 - 11:49

Do tego co napisał Misiek dodam, że może zaistnieć sytuacja, że nowi ludzie przestaną tak chętnie przychodzić, bo będą myśleli, że muszą się zapisać, może coś płacić itd. Teraz nie ma problemu, działamy pod hasłem: przychodź, jesteśmy grupą fajnych ludzi i fajnie się bawimy i jest ok. Występowanie pod szyldem stowarzyszenia brzmi bardzo oficjalnie i nasuwa myśli o jakiś formalnościach.

Obrazek użytkownika rzabcio
rzabcio
wt., 24/11/2009 - 12:00

W tym coś jest co piszą chłopaki. Z drugiej jednak strony stowarzyszenie może działać w tle, w cieniu Gramajdy w dotychczasowej formie, wcale nie na odwrót. Ja to widzę jako grupkę ludzi, którzy chcą wykorzystać rozpęd nadany przez standardową działalność Gramajdy i zrobić jeszcze więcej. Mam wrażenie, że wcale nawet nie musimy "straszyć" nowych informacją o stowarzyszeniu. Dla nich nic się po prostu nie zmieni.

Obrazek użytkownika dorota
dorota
wt., 24/11/2009 - 13:08

"Przychodź, jesteśmy grupą fajnych ludzi i fajnie się bawimy i jest ok!"

Tak jest i tak będzie, a stowarzyszenie nam w tym w żaden sposób nie przeszkodzi!
Przecież nikt nie będzie mówił: "Chodź do nas, jesteśmy stowarzyszeniem, organizujemy konwenty planszówkowe i zależy nam na jak największej ilości jednostek". Rzabcio dobrze mówi, możemy działać w cieniu.
Powiem Wam tak:
Poznałam Was na Pyrkonie. Dostałam ulotkę, zajrzałam na stronę i wtedy poczułam, że to jest coś poważnego i dobrze zorganizowanego. Na pierwszym spotkaniu w Alibi ktoś, być może dla żartu, pokazał mi na Bartka i powiedział: "A to jest nasz prezes". Jak myślicie, jakie mogłam mieć odczucie. Stowarzyszenie. Czy zniechęciłam się? Nie! Jestem z Wami do tej pory.
Co do integracji. Itsuma Oki i Misiek, tu zwracam się zwłaszcza do Was.
Spotkania w Alibi służą dobrej zabawie, ale przede wszystkim poznawaniu nowych ludzi i zacieśniania kontaktów. Zawsze, niezależnie od formy, kiedy przychodzi ktoś nowy, jak kiedyś ja, widzi, że towarzystwo trzyma się razem, są ludzie, którzy mają swoje tematy i swoje grupki. Na Gramajdzie też tak jest, z tą małą różnicą, że Ci ludzie, z tych grupek otwierają się na Ciebie i zapraszają do swoich tematów, swoich gier i z czasem na siatkę, do kina, czy na imprezy do swoich domów. Tylko, że to są ci sami ludzie teraz i ci sami ludzie będą po założeniu stowarzyszenia. Skąd te fobie! Papierek tego nie zniszczy!

Obrazek użytkownika Squirrel
Squirrel
wt., 24/11/2009 - 13:12

Wiadomo przecież, że spotkania w Alibi nie będą nagle przemianowane na Wielkie Spotkania Miłośników Gier Planszowych Stowarzyszenia Przyjaciół Planszy Gramajda. Stowarzyszenie moim zdaniem powinno działać w tle i być tylko środkiem, który pozwoli nam na zdobywanie gier, być może nowego lokalu czy czego tam sobie nie wymyślimy.

Co do gier na nagrody - na stanie jest Manila, Wilki i Owce oraz Sudoku ;) Tak jak wspominałam pierwszy lepszy zagarnia je do swojej inicjatywy. Konkurs na logo to świetny pomysł - zachęcam do startowania, jak widać możemy obarować 3 pierwsze miejsca :D

Obrazek użytkownika rzabcio
rzabcio
wt., 24/11/2009 - 13:17

Dorota: Świetnie ujęte. :)

Siedziałem wczoraj przy stole podczas rozmów "stowarzyszeniowych". Patrzyłem po wszystkich osobach, widziałem rozgorączkowane ideą twarze, błysk w oczach, energię i chęć działania. I po prostu nie chce mi się wierzyć, że Ci wspaniali ludzie (a także Ci, którzy z nami nie byli akurat w tym momencie) nagle zamienią się w hermetyczną, snobistyczną grupkę. Że zaczną się jakiekolwiek podziały.

Przypomniałem sobie swoje początki w Gramajdzie. Szczególnie jedną z pierwszych wizyt i wrażenia jakie po sobie zostawiła. Na prawdę myślicie, że to się zmieni? Bo ja wierzę i chcę wierzyć, że nie.

Dodaj nowy komentarz

Treść tego pola jest prywatna i nie będzie udostępniana publicznie.
CAPTCHA
Udowodnij, że nie jesteś złym botem.
By submitting this form, you accept the Mollom privacy policy.