Wędrówka po koronę władzy.

„Talisman: Magia i Miecz” to w zasadzie nie gra, a niebezpieczna przygoda rozgrywająca się w fantastycznym świecie magii i potworów. Gracze wcielają się w losową postać i podróżując po krainach, walczą z wrogami, pokonują przeszkody, zarabiają pieniądze i znajdują magiczne artefakty. Wszystko po to, by po znalezieniu Talizmanu (magicznego przedmiotu dającego niejako odporność na ogień) odnaleźć i zdobyć Koronę Władzy – artefakt, który da im pośrednio władzę nad krainą.

Gra jest banalnie prosta (rzuć d6, idź, czytaj i często rzuć d6, zobacz, co się stało, następny gracz). Dla prawdziwych wyjadaczy gra nie do przetrawienia. Dla fanów RPG, dzieci to jednak doskonały pretekst do przeżycia przygody.

Dolna granica wieku jest w zasadzie tylko po to, bo w grze trzeba jednak umieć czytać i trochę liczyć. Ja grałem z 5-letnią Patrycją, czytając po prostu jej karty, podczas gdy ona podejmowała decyzje. Dobra gra na naukę liczenia, Patrycja sama musiała dodawać wynik d6 i siłę/moc potwora i swoją, by potem powiedzieć, która suma jest większa – grę więc uwielbia, szczególnie, że plansza naprawdę jest przepiękna, gra posiada kolorowe karty i figurki, plastikowe znaczniki. Dodatkowo warto wprowadzać trochę klimatu à la RPG: wczuwać się w swoją postać i opowiadać jej historię.

Gra potrafi naprawdę się dłuugo ciągnąć, polecam więc grać zawsze z 2 dodatkowymi zasadami:
1. Gracz, który odnajdzie Koroną Władzy, wygrywa automatycznie (normalnie za pomocą zaklęcia musi wykończyć pozostałych graczy).
2. Aby podnieść parametr siły/mocy, potrzeba trofeów o łącznej sile/mocy równej naszemu aktualnemu parametrowi, ale max 7. Jeśli np. mam siłę 3, to wystarczy, że wymieniem trofea o łącznej sile 3, a otrzymam 4 punkt. Jeśli mam 9 siły, wystarczy że oddam 7 pkt. w trofeach.
Znacznie przyspiesza to rozgrywkę.

Natomiast jeżeli uważamy, że gra powinna być epicka, pozostaje nam tylko dodać do podstawowej wersji dodatki (zawierające więcej wszystkich elementów oraz nowe plansze) .