7 STREET - FUNDACJA ZAGRAJMY
10 lat 32 tygodnie temu
o 18:00
restauracja 7 Street, Poznań, ul. Piekary 12a
7 Street to restauracja w stylu amerykańskim - wiemy, że planszówki niekoniecznie lubią TŁUSTE steki i TŁUSTE hamburgery, ale... lokal ma ok. 300 metrów kwadratowych powierzchni, 2 dorębne sale (piwnica i parter), ogromne stoły, wygodne krzesła i świetne oświetlenie. Dlatego też serdecznie zapraszamy Was do wspólnego planszówkowania w tej restauracji. Przecież hamburgera można sobie zjeść przy barze ;)
Na spotkaniu będą oczywiście dostępne niektóre gry fundacyjne. Jeśli jednak ktoś ma ochotę pograć w coś konkretnego z fundacyjnej kolekcji ( http://zagrajmy.org/biblioteka-gier/ ), prosimy o komentarz w temacie (najpóźniej do 23:00 w środę) albo na profilu fundacyjnym na FB, a gra na pewno znajdzie się na spotkaniu.
Oczywiście zapraszamy wszystkich - zarówno planszówkowych wyjadaczy jak i osoby, które nie miały dotąd z planszówkami nic wspólnego.
Mamy nadzieję, że lokal przypadnie Wam do gustu i spotkania zagoszczą tam na stałe - jak na razie nikt nie chce nas stamtąd wyrzucić :)
Komentarze
Czy ktoś miałby ochotę na Kemeta? Bitwę w egipskich klimatach, ze skorpionami, wężami i kaflami mocy zwiększające nasze możliwości ekonomiczne, obronne lub ofensywne? Pytanie tylko jak duże są tu stoły, bo gra jednak trochę miejsca zajmuje.
Stoły są różne, od brydżowych metrowców po stoły większe, niż w Alibi... :) Każda gra się zmieści, ostatnio stwierdziliśmy, że i Eclipse dałoby rozłożyć :)
mmmm, eclipse ;}
Eclipse, to wcale nie challenge.
A Arkham z all dodatkami lub Twilight Imperium? :D
Swoją drogą, tak się zastanawiam ... restauracja i planszówki?
Aż tak kiepsko im idzie? Bo to raczej pewna nowość.
Arkham z dodatkami nie grałam, ale Twilight Imperium na jednym ze stołów powinno się zmieścić.
Pytanie o obroty restauracji oraz dywagacje na temat jego rentowności to raczej z właścicielem lokalu.
A czy restauracja i planszówki to takie dziwne połączenie? Nie wiem. W każdym razie podczas pierwszych odwiedzin 7 Street, przypomniało mi się spotkanie planszówkowe, na którym miałam okazję być w Londynie. Graliśmy wtedy w dwupoziomowym lokalu w centrum Londynu (niedaleko stacji metra St. Paul), w którym u góry normalnie zamawiano dania i napoje, a na dole siedziała grupa zapaleńców z planszówkami. Tak więc można :) Pytanie tylko, czy w Poznaniu.
A swoją drogą wydaje mi się, że dla właściciela lokalu planszówki zawsze będą na drugim miejscu, o ile znajdzie się jakaś sensowniejsza alternatywa. Chyba że właściciel jest planszówkowiczem - bodajże jak to ma miejsce w gdańskiej Polufce.
ważne, żeby steki tłuste nie były ;)
TI raczej "na mieście" sobie odpuszczę, ale enclave, albo gamedeck przyjmę chętnie
A założyłem, jak nie będzie chętnych pogra się w co innegoxd Jak się kliknie na grę to można poczytać moją "mini reckę"xd
... na 8 akapitów
widocznie dobra jest! Muszę znaleźć kiedyś czas i zagrać ;)
@Komi
Chętnie w końcu poznam "Kemeta" który za mną chodzi od dłuższego czasu :)
@Neiti
Trzeba by kiedys w "Small Worlda" zagrać :D Niekoniecznie dziś, ale pomyśl o tym proszę ;)
Niestety dziś Enclave nie bedzie.
@DarkSide - tak, tak, TAK! :D Bardzo chętnie i niezwykle mi miło, że to zaproponowałeś :) Ostatnio ten tytuł chodzi mi po głowie :)
Również bym się pisał na partyjeczkę aczkolwiek w ponka jak coś odpadam, bo już chciałem Runy puścić:) Wezmę dziś też Avalona, może znajdą się chętni:)
Ja osobiście, mimo licznych podróży, nie miałem okazji widzieć gier planszowych w restauracji :(
(w kawiarniach i owszem, nawet baaardzo często).
Połączenie dość dziwne wg. mnie, ale skoro twierdzicie, że są już takie miejsca na ziemi, to czemu nie w Poznaniu? Może się przyjmie?
Hehe, pamiętam czasy, kiedy w Alibii narzekali na kawę czy piwko, bo drogo, a tu proszę las chętnych na bułę z mięchem za 30 złotych polskich. Się bogaci społeczeństwo planszowiczy :D
Swoją drogą Aftar, taki tłusty stejk, to niezła karta przetargowa być może - albo zaatakujesz gracza X, albo Ci stejka na planszę cisnę; tudzież sosikiem barbecue pacnę w pionka ;)
Andrew, oczywiście TI, to tak dla żartu zapytałem, ja też niespecjalnie widzę siebie siedzącego w restauracji od 10 do 22 nad planszą TI :)
Ale z rozrzewnieniem wspominam 10 godzinną partię u Piotra sprzed kilku tygodni.
To co Miśki, kiedy partyjka Gamedeca czy Enclave z frytkami i Colesławem w tle?
Nie noxd To, że w reastauracji wcale nie znaczy, że zasady geekowstwa się zmieniają chybaxd
Możliwe, że spóźnię się 10 minut, bardzo przepraszam z góry moich współgraczy.
W tym momencie w Alibi też jest przecież jadło :) I też nie jest tanie... ;D Za to w 7 Street można płacić kartą, o :) Dla mnie to ułatwienie, bo nie zawsze mam gotówkę. A jaką dają szarlotkę na ciepło! :D Sorry, ale Alibi wymięka :P Popaczmy na choćby głupią herbatę - w Alibi za 6zł dostanę imbryczek który wystarczy na 2 filiżanki maksymalnie (a zdarza się, że i na półtorej...), do tego cukier w papierowych tutkach. W 7S za piątkę mam 2 w porywach do 3 filiżanków i dostaję do stolika (bo to restaurante, tam miły pan przynosi mi herbatkę, nie muszę sama z tym leźć po schodach :P) UWAGA! CUKIERNICĘ :D Nic, tylko szaleć :P
Dodaj nowy komentarz